"(...)
Z czego wychodzi cały człowiek, mały światek?
Z iskry tylko.
Czym jest śmierć, co rozprószy myśli mych dostatek?
Jedną chwilką.
(...)" A.M.
I z roku na rok, twarze coraz bardziej rozmazane, jak te pomniki, kruszejące z upływem czasu.
Tylko czułość widzenia wciąż silniejsza i wspomnienia trwalsze od marmuru.
A promienie słońca dziś ostre jak sztylety! I już nie wiem..
Czy to blask słoneczny, czy tęsknota serca zamgliła mi oczy, gdy spojrzałam tam - w niebo?
Pozdrawiam Pani Krystyno, bardzo gorąco..