Pani Krystyno ,
bardzo mi przykro po przeczytaniu Pani odpowiedzi na mój post. Nie było moim zamiarem krytykowanie wspaniałej i ważnej skądinąd sztuki oraz Pani niebywałego talentu , który obserwuję już od kilkudziesiąciu lat i zawsze jestem pod wrażeniem . Jednakże wyraziłam swoje zdanie n/t wulgaryzmów i prosiłam o ew. ich uniknięcie. Rzeczywiście może jako blondynka nie związana z teatrem niczego nie zrozumiałam , dlaczego więc Pani nie podsunęła mi chociażby linka z artykułem , któryby wyjaśniał ich użycie w tymże przypadku ? Nie rozumiem dlaczego pogardza Pani ludźmi w końcu nie aż tak starej daty - jak ja ? I ta rada z proszkami ... żenujące . Rzeczywiście mogę omijać Pani teatr , choć z każdej sztuki , na której byłam (np. ostatnio Bog ) wychodziłam zachwycona .Po tej ostatniej ośmieliłam się "zagadać " i już się to Pani nie podoba ? I żadnej dyskusji ? Nic ? Tylko "inny teatr " i "proszki" ? A czy nie "woda sodowa" przypadkiem ? Jest Pani rzeczniczką tylu wspaniałych inicjatyw , czyżby tylko na pokaz ? Bo pojedynczy człowiek jest nieważny ?
To Pani forum oczywiście , ale jestem zdegustowana . Brak Pani klasy niestety czego nie widać w Pani sztukach , bo jest Pani świetną aktorką .
Wielka szkoda że rozmawia Pani jedynie z klakierami .
Pozdrawiam
PS. Sztuka bardzo mi sie podobała – info dla wszystkich zaciekle walczących i nierozumiejących o czym poprzednio traktowałam .