Szanowna Pani,
ponieważ większość forumowiczów, którzy zajęli się postem Pani o nicku malinowa 123, dotyczącym wulgaryzmów w Pani monodramie "Ucho, gardło, nóż", udziela Pani swojego bezkrytycznego (za to wazeliniarskiego w tym spoufalonym z Panią, niegrzecznym w gruncie rzeczy, tonie) poparcia, ja pragnę wyrazić solidarność z Panią malinowa123.
Nie raziły mnie wulgaryzmy w tym przedstawieniu, zarazem nie przejęło mnie ono szczególnie (podzielam zdanie Sławomira Pietrasa, że marnuje Pani talent w bulwarze, w moim pojęciu nawet tak ważny temat i tekst jak "Ucho" gra Pani jak sztukę bulwarową, "niegrzeczną", ale jednak bulwarową). Przejęła mnie za to Pani odpowiedź udzielona Pani malinowej123.
O ileż spokojniej brzmiałaby ta odpowiedź bez tych dwóch chamskich zdań! Zachowałaby całą zawartość merytoryczną, równie dobrze broniąc Pani niezbywalnego prawa do kształtowania repertuaru we własnym teatrze! Proszę zresztą spojrzeć:
"No trudno. Ja uważam że ta historia tak jak jest zapisana w książce opowiedziana takim językiem ma siłę. Informujemy że rzecz jest od 18 lat i chyba wszyscy widzowie wiedza ze się w niej przeklina."
Zamierzam skorzystać z Pani rady i chodzić do innego teatru.
Z poważaniem,
wiernywidz (do niedawna)