Nasza scena światowa
Ej No to gramy! Zaczyna się nowy sezon teatralny. Typujemy najważniejsze premiery i zapowiadamy najgłośniejsze wydarzenia. Czego nie można przegapić? - podpowiada Iga Nyc we Wprost.
«Andrzej Chyra i Isabelle Huppert w jednej produkcji? To prawie jak Daniel Olbrychski u boku Angeliny Jolie. Z tą różnicą, że Chyra nie będzie grał w filmie, tylko w teatrze. Razem z francuską aktorką zobaczymy go w Warszawie już na wiosnę. Wystąpią u Krzysztofa Warlikowskiego w murowanym hicie, "Tramwaju zwanym pożądaniem" na podstawie Tennessee Williamsa. Dyrektor Nowego Teatru podjął bowiem współpracę z paryskim Odeonem, jedną z najstarszych scen we Francji, i w ten sposób wypożyczył międzynarodową gwiazdę. Najpierw, 4 lutego 2010 r., odbędzie się premiera paryska. Potem spektakl przyjedzie do Polski. Ale to nie jedyny tytuł, który Warlikowski pokaże zarówno u nas, jak i w Odeonie. We "Flores para los muertos" pojawi się już jednak cała gwiazdorska obsada Nowego, czyli, m.in. Magdalena Cielecka, Maciej Stuhr, Maja Ostaszewska i Jacek Poniedziałek. - Teatr Warlikowskiego to w tym momencie bodaj najważniejsza scena w Polsce - uważa Maciej Nowak. Również Jan Klata podjął współpracę z prestiżowym europejskim teatrem. Jego "Ziemi obiecana" według Władysława Reymonta została zrealizowana wspólnie z berlińskim Hebbel am Ufer. Tym razem jednak to polska premiera będzie pierwsza. Reżyser pokaże spektakl już 10 września na łódzkim Festiwalu Dialogu Czterech Kultur.
Twórcy imprezy wybrali powieść Władysława Reymonta, gdyż ich zdaniem to najbardziej "łódzka" książka, definiująca tożsamość tego miasta. Później spektakl wejdzie do repertuaru Teatru Polskiego we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska będzie grany od 25 września w zabytkowej pompowni Swiątniki. Berlińska premiera odbędzie się dopiero w 2010 roku. Wcześniej Klata korzystał z pomocy Hebbel am Ufer przy realizacji "Transferu!", który został tam entuzjastycznie przyjęty.
Jedną z ciekawszych propozycji na początek sezonu jest "Lipiec" w reżyserii Iwana Wyrypajewa w teatrze Na Woli. - W Rosji dwa lata temu ten spektakl został fantastycznie przyjęty. Bilety kosztowały nawet tysiąc złotych - mówi Maciej Nowak. - To przedstawienie kameralne, ale robi wrażenie. Poza tym w Polsce Wyrypajew jest popularny - dodaje. "Lipiec" to przedstawienie jednego aktora, niemal monodram. "W spektaklu młoda kobieta dostaje zadanie aktorskie - wychodzi na scenę, by w pierwszej osobie opowiedzieć o mężczyźnie, na dodatek sześćdziesięcioparoletnim. To, co najciekawsze, rodzi się w momencie, kiedy ta młoda bohaterka musi przepuścić przez siebie przedstawianą historię (...). Lipiec opowiada o maksymalistycznej postawie życiowej. I jest to też sztuka o miłości" - opowiada Karolina Gruszka, która gra główną postać. To nie pierwszy wspólny projekt polskiej aktorki i rosyjskiego reżysera. Gruszka zagrała niedawno w jego filmie "Tlen", który dostał nagrodę publiczności na tegorocznej edycji festiwalu Era Nowe Horyzonty. Pikanterii premierze "Lipca" dodaje to, że od jakiegoś czasu media rozpisują się o romansie młodej aktorki ze starszym, żonatym reżyserem. Należy mieć tylko nadzieję, że sensacyjna otoczka nie przysłoni artystycznej wartości sztuki.
Do formy wracają sceny warszawskie, które przegrywały ostatnio z prowincją, szczególnie z Dolnym Śląskiem. W stolicy premierę będzie miała kolejna część tryptyku "Persona" w reżyserii Krystiana Lupy. Pod koniec ostatniego sezonu artysta wystawił w Teatrze Dramatycznym świetną "Personę. Tryptyk/Marilyn" o seksbombie wszech czasów, czyli Marilyn Monroe. Druga część - "Persona. Simone Weil" - będzie traktowała o filozofce i myślicielce chrześcijańskiej żydowskiego pochodzenia. - Całe plany Teatru Dramatycznego przedstawiają się ciekawie. Przede wszystkim dlatego, że obok takich mistrzówjak Lupa i Paweł Miśkiewicz, których już znamy i wiemy, czego się po nich spodziewać, zaprezentują się też bardzo młodzi reżyserzy, niemal debiutanci, którzy mogą pozytywnie zaskoczyć - uważa Maciej Nowak.
Jednym z najgłośniejszych wydarzeń roku jest też premiera "Tanga" Mrożka w Teatrze Narodowym w reżyserii Jerzego Jarockiego. - To pewne podsumowanie dialogu Jarockiego z Mrożkiem. Wszyscy czekamy na to wydarzenie, bo to Jarocki wyznaczył styl realizacji tego dramatopisarza na polskich scenach - mówi Maciej Nowak. W dorobku reżysera, który był przyjacielem Mrożka, będzie to dwunaste przedstawienie oparte na utworach mistrza absurdu. "Tango" reżyser pierwszy raz pokazał w 1965 roku w krakowskim Starym Teatrze. W najnowszej adaptacji rolę Eugeniusza miał zagrać Zbigniew Zapasiewicz. Po tym, gdy aktor zmarł już w trakcie trwania prób, jego miejsce zajął Andrzej Łapicki. Obok niego wystąpią m.in. Grażyna Szapołowska i Kamilla Baar. -
Jednym z najbardziej intrygujących projektów tego sezonu jest współpraca, którą Teatr Wielki podjął z młodymi reżyserami mającymi wyłącznie doświadczenie dramatyczne, takimi jak Maja Kleczewska i Michał Zadara. Będziemy mogli zobaczyć, jak sprawdzą się w spektaklach operowych - mówi Maciej Nowak.
Ciekawym projektem jest też "Sztuka bez tytułu. Płatonow" w stołecznym Współczesnym w reżyserii Agnieszki Glińskiej. W głównej roli wystąpi Borys Szyc. - To idealny kandydat do tej roli - uważa Maciej Nowak. - W tym roku możemy zaobserwować wzmożone zainteresowanie reżyserów literaturą rosyjską. Do repertuaru wracają Dostojewski, którego dawno nie wystawiano, oraz Czechów, Gogol i Tołstoj - podsumowuje Maciej Nowak. W adaptacjach rosyjskiej klasyki przoduje łódzki Teatr im. Stefana Jaracza, który także pokaże "Płatonowa" oraz "Ożenek" Gogola i "Śmierć Iwana Ilicza" Tołstoja.
Jedną z najprężniej działających scen jest od kilku lat teatr Polonia Krystyny Jandy. Nie trudno się więc domyślać, że i ten sezon obrodzi w kolejne hity, na które bilety trzeba będzie rezerwować dwa miesiące wcześniej. - Najciekawszy jest tu "Pan Jowialski" Aleksandra Fredry w reżyserii Anny Polony - mówi Maciej Nowak. W spektaklu wystąpią obok samej Polony także Krzysztof Globisz, Krystyna Janda i Marian Opania. Przedstawienie warto więc zobaczyć choćby dla doborowej obsady. Premiera "Pana Jowialskiego" w marcu 2010. Ważnym wydarzeniem będzie także otwarcie kolejnego po Polonii teatru Krystyny Jandy. Och-Teatr ma rozpocząć działalność w październiku w budynku dawnego kina Ochota "Uznaliśmy, że aby rozwijać się dalej, musimy dysponować większą liczbą miejsc. Mamy w tej chwili 28 tytułów w eksploatacji, jednak niektórych nie gramy po cztery miesiące, gdyż brakuje nam na to czasu w dotychczasowej siedzibie" - tłumaczyła swoją decyzję artystka. W Polonii ma pozostać klasyka, natomiast do Och-Teatru Janda chce przenieść sztuki współczesne. Powędrują tam m.in. "Miss HIV" czy "Darkroom". Scena ma ruszyć 23 października znanym z Polonii spektaklem "Ucho, gardło, nóż". Scena na Ochocie będzie również gościć muzyków. Już teraz wiadomo, że wystąpią tam m.in. Kasia Kowalska i Maria Peszek.
W Krakowie wydarzeniem będzie premiera "Wertera" według Goethego w reżyserii Michała Borczucha. - Borczuch to najmłodsze pokolenie reżyserskie. Na scenie zaistniał niedawno, ale robi rzeczy trudne i interesujące - uważa Maciej Nowak. Ostatnio o artyście było głośno na początku tego roku, gdy w TR Warszawa wystawił kontrowersyjny spektakl "Portret Doriana Graya". Przedstawienie podzieliło krytykę - jedni uznali Borczucha za młodego geniusza i wschodzącą gwiazdę teatru, inni stwierdzili, że goni za tanią sensacją i nie ma nic do powiedzenia. Jedno jest pewne, dla zaledwie trzydziestoletniego reżysera wystawianie na deskach takich teatrów jak TR i Stary to nobilitacja. Na razie to jedyna premiera krakowskiej sceny, o której wiadomo.
- Najwyraźniej kryzys dobiera się także do teatru, a to skutkuje mniejszą liczbą premier. W porównaniu z zeszłym sezonem jest znacznie mniej ciekawych propozycji - podsumowuje Maciej Nowak.
TOP 5 WEDŁUG MACIEJA NOWAKA
1. "Ziemia obiecana", reż. Jan Klata, Teatr Polski we Wrocławiu
2. "Persona. Simone Weil", reż. Krystian Lupa, Teatr Dramatyczny w Warszawie
3. "Tramwaj zwany pożądaniem", reż. Krzysztof Warlikowski, Nowy Teatr w Warszawie
4. "Werter", reż. Michał Borczuch, Stary Teatr w Krakowie
5. "Pan Jowialski", reż. Anna Polony, teatr Polonia w Warszawie»
"Nasza scena światowa"
Iga Nyc
Wprost nr 36/06-09-2009
28-08-2009
Ja wciąż w:
teraz na konferecji. Ucze się, ale już mnie chyba dopada starość, bo coraz więcej muszę wypić kawy żeby dotrwać do końca wykładu...
Pocieszam się zabawnym zjawiskiem opisanym jakiś czas temu...4 kawy pite dziennie zmniejszają ryzyko wystąpienia chorby Parkinsona.
Pije Pani dużo kawy?
na wypadek jakby Pani potrzebowała jedna załączam:
jeszcze ciepła
a.
ps. trzymam kciuki za ZIELONY DACH