Moja Ulubiona Pani Krysiu,
czytam Pani ostatnie wpisy do Dziennika i z każdym kolejnym cieszę się coraz bardziej, uśmiecham coraz szerzej. Tyle jest w Pani energii, pomysłów, chęci! Ile ja bym dała, żeby mieć w sobie chociaż połowę Pani samozaparcia. Dzięki Pani zrozumiałam, jak wiele trzeba włożyć pracy w takie przedsięwzięcie, jakim jest prowadzenie własnego teatru, ile to kosztuje nerwów, stresu i nieprzespanych nocy. Jak bardzo musi się Pani poświęcić, bym ja mogła później na te dwie magiczne godziny zamknąć się w najpiękniejszym z możliwych światów...
Cały czas mocno Pani kibicuję, trzymam kciuki z całych sił, ciepło o Pani myślę, wszystkim znajomym z radością opowiadam o OCH-Teatrze, zmuszając ich do przesyłania Pani pozytywnej energii. Chociaż jestem pewna, że i bez tego uda się Pani wszystko, co sobie Pani zaplanuje. Jak zawsze...
Wszystkiego dobrego, Pani Krysiu. Dziękuję, że taka jestem za Pani sprawą radosna!
Nadia