Droga Pani Krystyno, tak się złożyło, że przez część wakacji nasze drogi się mijały. Pani w Krakowie - my w Szczecinie, Pani do Szczecina - my w Krakowie. Poszczęściło się też i byliśmy na SV w Międzyzdrojach. Cudnie, choć początkowo wydawało mi się, że jest Pani zmęczona. Jak zaczęła Pani szukać czegoś do pisania, byłam gotowa do skoku z długopisem w ręku. Usłyszałam: widziałaś, żeby ściana wydawała długopisy? To nie bankomat! Dziękuję za ten spektakl. To już moja trzecia SV i stale coś nowego w niej wynajduję. Dlaczego dziś dopiero piszę? Ostro pracowałam i trochę się relaksowałam. Piszę też powodowana radością:) Jutro będę w Polonii!!! I to z dawno niewidzianą przyjaciółką. A jak się uda, może spełnię swoje marzenie i zobaczę Panią w Boskiej! Dobrego dnia i spokojnej nocy.
P.S. Dziś jechałam przez most w Grudziądzu i myślałam o Pani. Pozdrawiam Marzenna