Droga Pani Krystyno
Codziennie mijam Och-Teatr w drodze do i z pracy. Dzisiaj, całkiem niedawno, widziałam troje ludzi na gorącym, blaszanym dachu: dwóch mężczyzn i kobietę. A jeden pan, taki raczej magik, to nawet macał ścianę, o! Ale Pani tego nie mogła widzieć, bo Pani jest jak raz w Kazimierzu. Coś czuję, że nie wytrzymam i wpadnę tam z forumowOM inspekcjOM. Do Och-Teatru znaczy się. Lubię jak się coś dzieje! I niech już będzie jesień!
Pozdro, jak mówi Misiek
Małgorzata Matuszak