MIASTO ŚLEPCÓW

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

MIASTO ŚLEPCÓW

Postprzez jackblack Pt, 31.07.2009 12:47

"Czasem musi ktoś umrzeć, abyśmy zaczęli bardziej cenić życie. Kontrast." Słowa. Te słowa padają z ust siedzącej w wiklinowym fotelu Nicole Kidman, która trzyma na swych drobnych, kościstych, bladych kolanach małą dziewczynkę ubraną w jasną sukienkę. Tłumaczy jej rolę śmierci w życiu każdego z nas. Śmierci, która czasem musi nastąpić niespodziewanie. Za szybko. Kidman w filmie Stephena Daldry "Godziny" przebiera się w skórę, w postać kobiety, legendy. Kobiety, której śmierć, dopiero śmierć uświadomiła, nam ludziom. Społeczeństwu. Poszczególnej istocie żyjącej tu i tam za rogiem twojej ulicy, kim była, kima jest. Człowiek. Artysta. Pisarka. Inteligencja. Umysł. Przede wszystkim wielka kobieca indywidualność. Virginia Woolf.

Te słowa. Ten film, przyszedł mi do głowy od razu po usłyszeniu wiadomości o śmierci Zbigniewa Zapasiewicza. Wielkiego aktora. Mistrza słowa. Ruchu. Sceny. Ekranu. Promyka nadziei, że ktoś tam naprzeciw mnie, widza ma coś więcej do powiedzenia niż tylko wypowiadany na pamięć tekst. 14 lipca. Wtorek. Informacje na pasku jednej z komercyjnych telewizji. "Odszedł wielki aktor, Zbigniew Zapasiewicz". Czarne, grube, drukowane, wielkie litery na żółtym tle. Biją do widza z diabelski newsem. Jestem w szoku. Jest mi smutno. Nie znam go. Nie znam go osobiście, a wiem, wiem że był kimś. Znam go tylko z ekranu, nawet nie ze sceny, teatru. A mogłem, przecież mogłem wybrać się na jedną ze sztuk w których grał. Przecież tak często odwiedzam Warszawę. Zaglądam do teatru. Tu. Tam. Ale Zapasiewicza nie poznałem, nie odwiedziłem w teatrze. Dlaczego? Zostawiłem to na później? Na wrzesień! Tak! Wybieram się ponownie do stolicy, we wrześniu. Był w moich planach, na potem. Na zaś. Na jutro. Może to był jakiś znak dla mnie? Znak ze sceny w której grał?

Ja wybierałem zazwyczaj tę druga scenę. Tę którą on uważał za gorszą czy niegodną uwagi widza. Nowoczesną. Współczesną. Taką, która wkupuje się i sprawia, że młody widz, szczeniak (ja?) odwiedza częściej teatr. Gdzie króluje na scenie kontrowersja, wulgaryzm, burzliwa erotyka czy brutalna przemoc. Nie! Zapasiewicz tego nie popierał. Był ciałem w XXI wieku lecz duszą i umysłem, tam. W powojennych czasach, peerelowskich. Właśnie uzmysłowiłem sobie, że mam tak samo, tylko z tą różnicą, że z filmem. Tak!Film dziś i wczoraj to miażdżąca różnica co teatr i pewnie wiele innych odrębnych dziedzin sztuki czy życia. A jednak wybrałem inny teatr do Zbyszka nie zajrzałem... nie zdążyłem.

Ja wiem. Wiem co nauczyła mnie śmierć zupełnie nieznanej mi osoby. Fikcyjnej postaci z ekranu. Baśniowej? A inni, młodzi ludzie? Moja siostra skomentowała, krótko wiadomość o jego śmierci: "A kim on był!". Aktorem – odpowiadam lekko sfrustrowany. Przecież ona jest na polonistyce. Co z tego, no trudno, nie mogę od każdego wymagać, tak "dogłębnych" wiadomości, kim był Zapasiewicz. Ale późniejsze reakcje moich znajomych rówieśników przerażają mnie jeszcze bardziej. NIE ZNAM!!!! – odpowiadają chóralnie wszyscy napotkani ludzie. Kilka osób zdumiało mnie swoją wiedzą i oznajmiło mi: "Był aktorem starej daty teatralnym i filmowym", "Nie grał w serialach". O tytuł jakiegokolwiek filmu nie pytam, bo po co. Odpowiedz już padała: "Nie grał w serialach". A wiem z innych wcześniejszych rozmów, że polskie kino to... nic, więc tym bardziej nie mam co brnąc w ten temat. To dobiło mnie bardziej niż, jego śmierć. On się tu męczył. Z nami. Pokoleniem, które wolało sztuki Mai Kleczewskiej (kontrowersyjne, wpisujące się w charakter obecnych czasów, będące naszym odzwierciedleniem) niż klasykę.

Lekko przerażony. Nie wiem co powiedzieć. Więc napisze to, ten tekst, te słowa. Może ktoś tak jak ja uświadomi sobie, że nie znamy my młodzi ludzie (do których nieskromnie powiem się nie zaliczam, nie chcę się zaliczać), wartości, sztuki, kultury, historii, która i Polskę tworzyła i tworzy. A gdyby się tak przyjrzeć i ludziom z większą ilością lat to i oni powinni się wstydzić braku niewiedzy. Która jest przyjemnością, przynajmniej dla mnie. Zdobywanie jej, obcowanie. Poznawanie każdego nowego, nieznanego mi zakątka, tak jak ostatnie kino włoskiego reżysera Michelangelo Antonioni czy seria polskich filmów telewizyjnych „weekendowe opowieści” w reżyserii Krzysztofa Zanussiego, gdzie m.in. w jednym z filmów grał Zbigniew Zapasiewicz. I wtedy znów pojawiło się pytanie czemu my go nie znamy , Zapasiewicza, jego twórczości, jego pracy, pracy jego kolegów, filmowców, artystów, muzyków, kreatorów? Nie wybieramy istoty sprawy tylko łapczywie sięgamy po banał serwowany na każdym kroku? Nie, nie znamy polskich filmów, sztuk teatralnych, tekstów Agnieszki Osieckiej, arcydzieł Wajdy, Zanussiego, tekstów prof. Kołakowskiego... itp. itd.

Ale na te pytania jeszcze przez wiele godzin nie padnie odpowiedź. Dlaczego? Brak. Pusto. Nic. Może wystarczy na przykładzie tak nagłej śmierci wielkiego człowieka, zdać sobie sprawę, żeby i tam w szkołach, na zajęciach wprowadzić coś wielkiego. Innego. Ciekawego. Lekcja z misją. Szkoła z misją. Choć to słowo dziś straciło prawowite znaczenie. Straciło blask. Wierze, że nadejdzie kiedyś taki dzień, w którym i w szkole będzie dostępna kultura dla każdego i w telewizji, będzie coś wartościowego. bo kiedy przypomnę sobie wczorajszy "magazyn kulturalny" w telewizji publicznej, to aż serce mi ściska. 8 minut kultury na tydzień, podanej w szybkim, niestrawnym sosie. A przecież piękna nasz Polska cała...

PS. Wiadomość o nowym teatrze szalenie mnie ucieszyła. Pani to jednak ma tę nieszczęsną "misję" w sobie. Ja też tak chcę. Ja też tak będę działać! Nie możemy zapomnieć o wartości. Nie! tu gdzie tak bogata historia, gdzie kultura odnosi sukcesy w kraju i poza jego granicami. O której nic a nic się nie wspomina. Pozdrawiam i podziwiam:) JACEK
jackblack
 
Posty: 24
Dołączył(a): Śr, 16.07.2008 19:41

Re: MIASTO ŚLEPCÓW

Postprzez Krystyna Janda Pt, 31.07.2009 15:07

Bardzo Panu dziękuję za ten list.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja