Dobry wieczór Pani Krysiu:)!
Co u Pani słychać? Wróciłam. Odpoczęłam baaaardzo. Jestem zadowolona, opalona, wypływana za cały rok:D No i ta węgierska kuchnia. I Pani Krysiu te dzieci... Sama nie wiem jak to powiedzieć. Skarby... Perełki. Takie malutkie duszyczki co przyjdą się przytulić i wyciągają rączki jak zwariowane żeby je nosić. A dziś ta młodsza, prawie dwuletnia dostrzegła jaskółkę w gnieździe i z pełnym przekonaniem stwierdziła, że to Tata. Tata jaskółka. Skąd ona to wie, nie mam pojęcia. Wzięłam ze sobą w podróż "Pestkę". To naprawdę piękna książka. Co Panią poruszyło w niej najbardziej, na tyle, żeby zrobić z niej film? Agata... Rozumiem ją... I z każdą stroną coraz bardziej się do niej przywiązywałam. Kiedy czytałam, to te małe bajtki podbiegły zobaczyć co robię. A mam to wydanie z Panią i p. Olbrychskim na okładce. No i pyta ta starsza- "A kto to jest?". No to jej opowiedziałam. A ona się tak przygląda i zaczyna powtarzać nazwiska- "Krystyna Janda i Daniel Oblyski." I ile razy mnie widziała z tą książką tyle razy jej uwagę przykuwało zdjęcie... A ja zastanawiam się co jest moją Pestką. I jeszcze chyba nie wiem tego do końca, ale sądzę, że w końcu do tego dojdę, życie pokaże...
A dziś w Polsce przywitał mnie przemiły "Głos z Myśliwieckiej"
Pozdrawiam Panią serdecznie, jeszcze po węgiersku, choć nie wiem jak by to brzmiało:D
Ania
P.S. A co do Wassy, to znalazłam... Nie wiem, czy w czymś pomoże, ale zawsze coś:)
http://www.e-teatr.pl/pl/realizacje/1088,sztuka.html
I jeszcze coś. 3 str artykułu. Piszą o Pani. Ładnie piszą:)
http://film.onet.pl/0,0,1567310,3,600,artykul.html