Oglądałam wczoraj ''Pestkę", płakałam jak bóbr. Takie piękne i smutne. Pani genialna. Doszłam do wniosku, że moim największym marzeniem (chyba wszystkich tych, którzy abstrakcyjnie marzą w ogóle o tym, żeby grać) jest zagrać u boku Pani. Choćby podnóżek przez 20 sekund - albo i 5 godzin - zależy jak patrząc
natknęłam się gdzieś na informację, że pani syn Jędrzej ur. się w 1991 r. Ja również jestem z 91, jak fajnie!
...
Czy jest Pani szczęśliwa?