O Shirley jeszcze...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

O Shirley jeszcze...

Postprzez Nadia_ Cz, 16.07.2009 11:11

Moja Ulubiona Pani Krysiu,

pamiętam, że w "Małpce" pisała Pani o tym, że chciałaby, by polskie teatry działały tak, jak te na Zachodzie. Że jakiś tytuł gra się non stop, dopóki jest na niego zapotrzebowanie i koniec, a potem kolejna sztuka. Gdyby tak było, to od premiery Shirley nie zagrałaby Pani niczego innego. :) Po tych dwudziestu prawie latach sala wypełniona po brzegi - to ogromne osiągnięcie. Publiczność tak uwielbia Shirley, że chyba będzie Pani musiała ją grać do końca świata i o jeden dzień dłużej... Ja także od razu się z nią zaprzyjaźniłam, zżyłam, pokochałam. Nie mogę się doczekać następnego spotkania. Nie dziwię się, że psycholodzy kierowali swoje grupy na Pani spektakl. I ja będę stosowała terapię Shirley, przy nikim nie czułam się tak dobrze!

A z I rzędu poza zapachem gotowanych ziemniaków i sadzonych jajek czuć także Pani perfumy. Bardzo ładne zresztą. :) Uwielbiam kino, ale nic jest w stanie zastąpić magii teatru, który uczy, jak ważne są wszystkie zmysły.

Przesyłam Pani mnóstwo uśmiechów, myślami i sercem cały czas w Polonii.
Nadia
Nadia_
 
Posty: 68
Dołączył(a): Pt, 10.08.2007 10:42
Lokalizacja: Kraków/Bydgoszcz

Re: O Shirley jeszcze...

Postprzez Krystyna Janda Pt, 17.07.2009 15:52

Perfumowane pozdrowienia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja