KOCHANI JAŚMINOWCY !!! Przycichłam ostatnio bo próbuję pozbierać i utrwalić w pamięci te wszystkie chwile, wrażenia i myśli po moim spotkaniu z Wami. Naprawdę jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna, że przygarnęliście mnie
do siebie i mialam to szczęście przebywać z Wami i przeżyć tyle cudownych chwil. Nawet sobie nie wyobrażałam jak wspanialymi ludźmi jesteście. Tyle serdeczności, bezinteresewności i radości w Was, że starczyło jej też i dla mnie debiutantki. To serdeczne i niespodziewane powitanie pod moim blokiem z transparentem i napitkiem tak mnie zaskoczyło, że nie zważając na tak ciężko zapracowaną 17-letnią reputację ... jednym przechyleniem chyba ją zburzyłam,
( jakoś dziwnie sąsiedzi przestali mi się kłaniać
)
Niestety, moje póżniejsze fau pas ciążyło fatalnie nade mną ale naprawdę starałam się je naprawić jak
zostałam uświadomiona jaka wartość przedstawia ta
BEZCENNA TKANINA i jeszcze teraz kajam się i chylę czoło.
PLACUNIO .. wiem, wiem , że pewnych rzeczy się nie wybacza ... ale ... miej litość i wymaż to ze swojej pamięci .
Jakie cudowne spotkanie, z Panem Stefanem i Twoje nawoływania ..."róbcie, róbcie, zdjęcia " ...
i te łąki z makami, chabrami i rumiankami , a my zanurzone po pas zrywałyśmy te śliczności , a niektóre nawet swoje białe spodnie przefarbowały na ... zielono, żeby pasowały do
PLACUNIOWA i żeby zgarnąć nagrodę za przebranie.
Potem
PLACUNIOWO i ogromne zaskoczenie, że coś takiego stworzyliście i że dzielicie się z nami, ... ze mną nowicjuszką, że dopuszczacie innych do cudownej enklawy, w której są i bociany i ryby i żaby i nenufary i wiesiołki i mięta, z której właśnie parzę sobie herbatkę i myślę o Was.
Z wielkim przejęciem podjęłam się roli podkuchennej, świstaka i kubeczkowej i ... mam nadzieję, że sprostałam powierzonym mi zadaniom.
Ściano Kochana , dziękuję Ci , że dałaś mi rolę do zagrania, był to mój całkowity debiut bo nigdy jeszcze nie widziałam SV ani Ciebie w tej roli więc zabawa była przednia.
No i jeszcze
ALEJA MARZEŃ cudowne, magiczne miejsce ... i ten kamyk zielony, któy ściskam w ręku. Ten czar i magia pozostaną we mnie na długo.
Wieczorem ognisko i serce ze światełek ułożone dla wszyskich i z myślą o nieobecnych.
Chwile nie do opisania słowami , naprawdę. Byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem tego co przeżyłam.
I jeszcze jedno, to układanie piosenek dla ludzi dzwoniących z całego świata bo i Polska i Niemcy i Floryda i daleka Australia i każdemu jakaś zwrotka, dwie i nasza ogromna radość z kolejnego telefonu.
Póżniej, nocno-poranna kąpiel przy kumkaniu żab i świergocie budzących sie ptaków, to miód dla duszy i ogromne emocje. Stałam cichutko na mosteczku, a moją duszę szarpały nieznane mi do tej pory uczucia.
Powrót do
PLACUNIOWA i przygotowania do spania ... chociaż właśnie świtało i już się zaczynał kolejny ostatni dzień naszego pobytu z Wami. Bociany nad nami krążyły i dawały znak, że to one tutaj mieszkają, a my jesteśmy tylko gościnnie. Chmurki cudownie się układały i malowały przepiękne obrazy na niebie, a mnie niestety zaczęły dręczyć myśli, ... że już niebawem będziemy musieli się rozstać.
Kiedy więc
GOSPODYNI spotkania skierowała mnie i natę pod jaśmin i kiedy ogłoszono, że obie
zostałyśmy przyjęte do Waszego grona
JAŚMINOWCÓW to wierzcie mi, że targały mną ogromne uczucia ... chciałam zostać , ... byłam szczęśliwa i pełna radości.
Kochani -- PLACUNIO i M. !! DZIĘKUJĘ WAM BARDZO, ŻE STWORZYLIŚCIE TAKIE MIEJSCE NA ZIEMI, ŻE UDOSTĘPNIACIE JE DLA INNYCH I ŻE POTRAFICIE SIĘ TYM WSZYSTKIM DZIELIĆ !!!
MACIE PIĘKNE DUSZE... A TO JEST OGROMNY DAR , - NIE WSZYSTKIM DANY!!! Mam nadzieję, że uda mi się uczestniczyć w kolejnych
NOCACH CZERWCOWYCH jeśli jeszcze kiedyś będziecie je organizować.
Na pewno nie ujęłąm tego wszystkiego co mi się w myślach układa ale chociaż tyle chciałam powiedzieć.
I tak na koniec tradycyjnie dodam - DZIĘKUJĘ za WYPOWIEDŹ !!