Poszłyśmy dziś na ostatni seans.
Sala 4 rzędowa, niewielki ekran, kameralny nastrój. Usiadłyśmy w 3 rzędzie.
Przez cały seans nie powiedziała nic, nie poruszyła się, nawet nie drgnęła.
Ja bezgłośnie płakałam, inaczej niż za pierwszym razem..
Gdy wychodziłyśmy w milczeniu z sali nieśmiało zapytałam
- I jak film? Co o nim sądzisz? Podobał ci się?
Zamyśliła się...
- Nie łatwo zagrać w pustym pokoju tyle emocji – powiedziała drżącym głosem.
- No a jak Janda? Jak ci się podobała?
- … nie wiem Mamo, nie widziałam jej, widziałam tylko w głowie obrazy, o których opowiadała
- Kocham cię...
- Kocham cię najbardziej na świecie.