Dziękuję Pani za odpowiedź, jak miło z samego rana! Jakoś "dziwnie" szybko się wtedy z łóżka do komputera wstaje jak się czeka na odpowiedź od Pani

Jak mi się spodobało to Pani określenie, tu z Korespondencji, że Teatr Polonia jest jak żona. Dobra żona. No wszystko pięknie, ale to w odniesieniu do panów, może teraz do pań, że jest jak narzeczony albo mąż. Też dobry


A ja wczoraj zmordowana po przesiadkach itp. rzeczach i wyczekiwaniu się na dworcu, bo spóźniłam się na ostatni autobus z Lublina do siebie. Ale w końcu dojechałam jakoś... Ciekawa rzecz, że do Pani to jeszcze mi się spóźnić nie zdarzyło. I oby tak dalej

Pozdrawiam Panią wiosennie, ciepło i miłego weekendu majowego życzę!
Julita
PS. Pani Krysiu, czy ta okrutnie przeziębiona pani, siedząca koło Pani wczoraj w Polonii podczas spektaklu nie zaraziła Pani przypadkiem? Ja nie byłam, niestety, ale tak mi powiedziała osoba która była, więc się zmartwiłam...
Serdeczności!
J.