............. /Margines.........

[Małgośka]

Placunio, a co jest nagrodą!!!??? Bo ja ten sernik piekłam i wiecie co? Nawet piekłam go w telewizji hihihihi Potem w pudle holenderskim pokazywali jakie to Polki sprytne gospochy i jakie pyszne ciasta (egzotyczne!) potrafią piec! Cala ekipa była zachwycona wypiekiem.
Jak znajde linka na ten program to podeślę (chociaz po holendersku gadam ).
Co wygrałam, co wygrałam!?

[Janka2]

Witaj Placuniu, potwierdzam, jest to bardzo prosty w wykonaniu sernik! Piekę bardzo podobny (moje ciasto jest kruche i bez cukru, tylko z cukrem waniliowym i wylepiam nim spód i boki tortownicy) Masa serowa podobnie (moje jest bez śmietany i oleju) z tym, że ja wszystko wrzucam do dużej michy i miksuję taką elektryczną pałką. Faktycznie, napisanie tego przepisu trwa dłużej niż przygotowanie ciasta! Ja sobie jeszcze ułatwiam i robię za jednym zamachem podwójną porcję ciasta i zamrażam. Sernik jest naprawdę pyszny!
Ja jutro rano robię spody do mazurków, a wieczorem uczta teatralna - SV i KJ! Już się nie mogę doczekać.
Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie.

[Janka2]

Fiu, fiu Małgosiu, dobra jesteś! Pozdrawiam.

[Małgośka]

Trzeba jakoś krzewić polska kulturę (jedzeniowa ) na emigracji hihihihii
Jak pogoda w okolicach Szczecina Janko? Juz za 2 tygodnie znów odwiedzę mój kochany Stargard...nie mogę sie doczekać. I obiecałam swojemu synowi zabrać go do Szczecina na paszteciki z barszczykiem i żurek w chlebie na Wałach....

[Janka2]

Dzisiaj było bardzo ciepło 21 st. a wieczorem ok 20 spadł ulewny deszcz i była burza. Teraz jest spokojnie.
Przyjeżdżaj, jest już pięknie zielono i dużo kwiatów!

[placunio]

Małgoś, eeetam, sernik w telewizorze , to się nie liczy!
przecie wiadomo, że dobry montaż wszystko pokaże ,
jestem pewna, że gdyby mój M usiadł w studio i zagrał na gitarze, od razu okrzyknieto by go odkryciem roku i wirtuozem gitarowym,
więc czekam na serniczek upieczony w domu...
na osłodę dodam, że ... pilnie sledzę Mistrza, aby chcial zagrać w takim terminie, który ci podpasuje

Janka, widzę, że też w kolejce się ustawiła poczekam, aż pokaże mazurka!

pamiętałam, ze jutro u Was, święto z SV, jak bedziesz mogła, pstryknij coś, mam na mysli, chocby sam teatr czy widownię ... chociaz tak, poczujemy, że tam będziemy...

przy okazji - Ciotka, sprawdż, czy twój fragment, KJ odpowiednio zagra?

bawcie się przednie na sztuce!!!

[kinia0406]

w woj. łódzkim to może ani burzy ani deszczu, ale w samej Łodzi owszem

[Janka2]

W Szczecinie Krzysiu była burza, ale już poszła w Waszym kierunku Spokojnej nocy życzę!

Placuniu postaram się zrobić zdjęcia i mazurka i teatru.

[Ita]

Placuniu, mazurek w/g Twojego przepisu, juz sie chlodzi w lodowce...

(bakalie pokroil mi syn)

A spody na moje mazurki bede piekla jutro.
Kruche ciasto tez juz zagniecione i sie chlodzi, jutro rozloze je cienko na blachach, obloze waleczkiem z tego samego ciasta i upieke na zloty kolor w piekarniku.
Najwiecej czasu zajmie mi zrobienie kaimaku do polania ...

KAIMAK

1/2 l mleka
40 dkg cukru
5-10 dkg masla
pol laski wanilii (moze byc cukier waniliowy)
3 lyzki (5 dkg) kakao

Gotowac wszystko razem tak dlugo, az masa zgestnieje, ciagle mieszajac, na malym ogniu
(uwazac, zeby na poczatku nie wykipialo, a potem sie nie przpalilo).
Ma dosyc, jesli kropla na talezyku zaraz zastyga.
Ucierac walkiem lub lyzka, gdy zacznie gestniec, polewac mazurki.

Od czasu ucierania zalezy "kruchosc" polewy.
Moje chlopaki wola "ciagutke", wiec czasem wylewan nie ucierac wcale.

Mozna dekorowac roznymi bakaliami (rodzynkami, migdalami, orzechami...)
ale nie trzeba...taki "czysty" tez jest dobry !

No to, chyba juz bakaliowy mazurek a'la Placunio sie schlodzil ?
Ide wiec do kuchni, bo zrobilo sie pozno, a jeszcze dzisiaj zamierzalam go upiec ...
a moze jeszcze ktos z ZIELONYCH tez go dzisiaj piecze ?

[placunio]

Ita, pozdrawiam z kuchni też , tylko jeszcze u mnie bez zapachów z piekarnika,

fajnie się porobiło, jak każdy, kto tu zajrzy, napisze co tam pitrasi,

to powstanie wyjatkowy, wielkanocny, nasz stół,

Basia już zapodała galaretkę z nózek, ty mazurki ...
ja też niebawem coś dorzucę!

[Barbara Kath]

i sobie zasadziemy przy NIM

ja juz kuchnie zamykam, plan na dzis wykonany, ciesze sie

jeszcze wyslucham tej piosenki i znikam, DOBRANOC spokojnej i dobrej nocy ZIELONYM zycze

http://www.youtube.com/watch?v=j988dpyypQI

ALLELUJA

[Agniś]

U mnie zapachy :

- śledzi z cebulą, jabłkiem i pomidorami

- marynaty do szynki

- boczku do zawinięcia schabu do pieczenia

A jutro sernik i tiramisu

Okna lśnią, a ja jadę z dzieciakami zrobić porządek na cmentarzu

[Marysia]

A ja ze swiętami w lesie. Jutro wszystko będę piekła, gotowała....Dzisiaj jeszcze praca.
A wczoraj...Shirley w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Małgorzata Gadecka w roli głownej. Zagrała tez bardzo fajnie. Na małej scenie. Podobała mi się. Tak szczerze mówiąc byłam nastawiona na... rozczarowanie. A tak wcale nie było.
Ita, wydrukowałam przepis na placuniowego mazurka i zachęcona łatwościa wykonania psotanowiłam go upiec. Twój kaimak, a jakże też będzie robiony.

[Monika24]

Ale tu świątecznie, miło, chętnie bym zajrzała do Waszych kuchni i podpatrzyła trochę. w tym roku niestety nie dam rady przygotować zbyt wiele (siódmy miesiąc ciązy i praca do samej soboty do 18 ufff), ale zrobię jakies faszerowane jajeczka, sałatkę jarzynową, no i zamówiłam w polskiej cukierni babkę i mazurka:) W Poniedziałek Wielkanocny do pracy, co za ból:( Pozdrawiam przedświątecznie

[Barbara Kath]

Dzien Dobry

dziewczyny obojetnie czy w lesie , czy juz w kuchni, ale IDA, Marysiu

Moniko specjalnie dla Ciebie i Twojej "kuleczki" dedykuje

WIELKANOC MOJEJ CÓRKI

Dzwony i hiacynty,
pisanek wzór święty,
cały świat w blaskach i szumie;

przyleciały ptaki,
udały się babki —
ależ cóż z tego ona rozumie?

Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.

Dzwony za daleko,
hiacynty za wysoko,
babki jeszcze jej nie wolno jadać;

o ptaku na drzewie,
o ziemi, o niebie
mogę tylko jej, jak umiem, opowiadać...

Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.

Brzdąc o niczym nie wie,
„Njam — njam” mówi ledwie
i na nóżkach paluszki liczy.

Toć niecały roczek!
Wózek, soczek, smoczek
to jej świat jest złoty, tajemniczy.

Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.

Dzwony biją stare:
„Mateusz” i „Marek”,
dzwony strojne, strojniejsze niż lira;

w kadzidłach, w muzykach,
w szkłach, w modlitewnikach
światło dźwięczy, a w domu śpi Kira.

Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.

Boże zmartwychwstały,
udziel nam swej chwały,
wszystkim święto daj w hiacyntach, w dzwonach,

żeby wszystkie dzieci
na tym groźnym świecie
mogły w rączki klaskać tak jak ona —

Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.

1937 KIG

[kinia0406]

mam niejasne przeczucie, że przed chwilą już gdzieś ten wiersz widzialam

[Barbara Kath]

Kinia a IC ty "szpiegu"

muziam i przytulam hahahaha

[kinia0406]

no idę zaraz, idę...i jak wyjdę za godzinę, to wrócę dopiero jutro o 7 rano

buziam i tulam tyż

[Barbara Kath]

Kiniu, poczekaj moja ty " kapitanowo-sledcza", mam i cos dla Ciebie na SWITA

WIELKANOC

JANA SEBASTIANA BACHA

Rodzina wyjechała do Hagen.
Sam zostałem w tym ogromnym domu.
Po galeriach krokami dudnię.

Bardzo śmieszą mnie te złocenia
i te pelikany rzeźbione jak od niechcenia,
i te chmury mknące na południe.

Ja bardzo lubię chmury. I światło pochmurne.
Jak fortece. Jak moje fugi poczwórne.

Cóź to za rozkosz błądzić przez pokoje
z Panią Muzyką we dwoje!
Jak las jesienny świece w lichtarzach czerwone.

A dzisiaj jest Wielkanoc. Dzwon rozmawia z dzwonem.
O, wesołe jest serce moje!

W starych szufladach są stare listy,
a w książkach zasuszone kwiaty,
jak to miło plądrować wśród starych papierów…
O, świąteczne godziny pełne złotych szmerów!
o, natchnienia jak kolumny złote! O, kantaty!

Ubrany w zielony aksamit
brodzę, błądzę tymi pokojami,
i po galeriach, i po schodach;

o, jeszcze tyle, tyle do wieczora godzin,
żeby mruczeć, żeby nucić, żeby chodzić,
żeby płynąć jak zaczarowana woda!

Ciemne jak noc portrety witają mnie w salach,
jeszcze bardziej ciemniejąc, kiedy się oddalam.

To śmieszne, że niektórzy nazwali mnie mistrzem,
mówiąr że w mych kantatach zamknąłem niebiosa.
Szkoda, że tu nie wszyscy znacie mego kosa,
ach, jakże ten kos śpiewa, jakże ten ptak gwiżdże,
jemu wiele zawdzięczam. No i wielkim chmurom.
I wielkim rzekom. I piersiom twoim, Naturo.

Spójrzcie na te niebieskie hiacynty,
na te krzesła z czarnego drzewa,
na te wszystkie złocone sprzęty,
na tę klatkę z papugami, która śpiewa,
na te obłoki jak srebrne okręty,
które wiatr południowy podwiewa.
Tak. Spójrzcie. To jest moje mieszkanie.
Też wspomnienie po Janie Sebastianie.

Mówią, że jestem stary. Jak rzeka.
Że czas coraz bardziej z rąk mi ucieka.
To prawda, że mi wiele godzin przepadło.
Ale to nic. Do diabła! Ja gram na mocnych strunach
i są jeszcze kantaty moje, do pioruna!
Nie czas mnie, ale ja go wziałem na kowadło.

Zaraz przyjdzie rodzina i zacznie się uczta.
Córy moje, nim siadą, przejrzą się do lustra.
I chmara gości ściągnie. I nastąpi taniec.
Podjedzą sobie setnie i podpija dobrze.
I pasterz z gobelinu też huknie na kobzie.
A potem wieczór przyjdzie. I zniknę w altanie.

Bo lepsza od mych skrzypiec, gdym grywał w Weimarze,
niźli perły, o których. dla mej żony marzę,

niż sonaty mych synów, niż wszystkie marzenia,
taka chwila wielkiego, wielkiego wytchnienia,

właśnie teraz, gdy widzę przez altany szparę
rzecz niezwykłą, zawrotną, szaloną nadmiarem:
WIOSENNE GWIAŹDZISTE NIEBO.

1950 KIG


Kiniu KOT jest Twoj, pozdrawiam Bacha, tez ...

i przytulaka sle hiii

ps, a co z Czeslawem ? widujesz go czasem ?

[kinia0406]

danke sehr

Czesława nie widuję, ale teraz mam Zuzię