Pani Krystyno serdecznie witam"APETYT NA ŻYCIE"

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Pani Krystyno serdecznie witam"APETYT NA ŻYCIE"

Postprzez natasza1 So, 04.04.2009 11:45

Chciałabym opowiedzieć swoją historie właśnie pani ,nie wiem skąd ta potrzeba (mówię o tym niewiele i jesli już to z osobą mi najblizszą ,z meżem)może z poczucia bliskosci ,kiedy czytałam pani książkę "Droba B",po wysłuchaniu wywiadu z panią ,poczułam tak wielką potrzebę napisania do pani .Myślę że wiem co znaczy stracić "Apetyt na życie",czuć bliskość śmierci i życia jednocześnie dzień po dniu przez kilka miesięcy .
Zimą zeszłego roku okazało się że jestem w ciąży ,ćzekałam z tą nowiną na męża ,który wrócił z pracy póżno wieczorem,wielkimi literami na ekranie komputera czekała wiadomość JESTEM W CIĄŻY ,wcześniej nie mogłam usiedzieć w miejscu ,poinformowałam moje najblizsze koleżanki i siostrę ,jeszcze teraz gdy o tym piszę czuje tę radość.Byłam taka szczęśliwa ,jeden dzień i wszystko się zmieniło ,czas jakgdyby sie zatrzymał.W 17-tym tyg.byłam umówiona na wizytę u lekarza ,wcześniej umówiłam się z koleżanką ,na poczekalni gadalyśmy jak najęte ,aż nagle poczułam wyrażnie ruchy dziecka ,tak gwałtowne ,że aż podskoczyłam ,teraz wiem że nie było to normalne.Badanie USG ,patrzę i widzę twarzyczkę ,oczy ,nos ,dziewczynka (tak marzyłam o dziewczynce )tak jakby patrzyła się na mnie .To jest jedyne zdjęcie które mi po niej pozostało .Jednak lekarz przyglądał się zbyt dlugo ,czułam że coś jest nie tak, próbował wyjaśnić że może sprzęt jest za słaby ,że może się mylić .Okazało się że moja córeczka nie ma tylnej części czaszki ,o czym ja wtedy myślałam ,że może coś ktoś wymyśli że pewnie znajdą jakiś sposób,zaproponowano przerwanie ciąży ,miałam koszmary aż do chwili gdy z mężem podjeliśmy decyzje że donoszę ciąże (jeden z lekarzy powiedział że to jest bez sensu ,porównał moje dziecko do nowotworu )Niewiele osób wiedziało jak zakończy się ta ciąża ,najbliższa rodzina ,przez te kolejne miesiące bylo tak jakbym była tylko z nią ,zdarzały sie sytuacje że ludzie mi gratulowali ,pytali się o płeć ,czułam wtedy taką absolutną samotność ,dużo czytałam (pomagało mi to bardzo )czułam taki spokój ,śmierć była blisko wiedziałam że to jest jedyna forma życia którą mogę jej zapewnić ,mówiłam do niej ,głaskałam ,byłam z nią .Urodziła się pod koniec lata ,nigdy jej nie zobaczyłam ,czasem tak mi żal ,że nie miałam w sobie tej odwagi ,aby z nią być przez to krótkie półtoragodzinne jej życie .Wiem jak się traci apetyt na życie ,mam pięcioletnią córeczkę Nadie i kochającego męża i oni są całym moim światem,ćhcę aby tak zostało .Bywa że czuję radość gdy pomyślę że może będę miała jeszcze dziecko ,wtedy wraca ten apetyt na życie ,ale czy się odważe ?Niewiadomo dlaczego tak się stało ,brałam kwas foliowy,ale tek wiele czynników mogło wpłynąć na to że płód został uszkodzony ,boje się .....
natasza1
 
Posty: 1
Dołączył(a): So, 04.04.2009 10:28

Re: Pani Krystyno serdecznie witam"APETYT NA ŻYCIE"

Postprzez Krystyna Janda Wt, 07.04.2009 06:33

Prosze przyjąć ode mnie dla Państwa najlepsze życzenia i świąteczne i w ogóle. Łączę serdeczności.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron