To co Pani powiedziała o tych drobnostkach, że nie trzeba się nimi przejmować, że w życiu trzeba się najbardziej skupić na priorytetach... No racja, tylko dlaczego zawsze to do mnie dociera tak w 100% dopiero jak to od Pani usłyszę? Pani o największych i najważniejszych rzeczach mówi tak prosto, w najlepszym znaczeniu tego słowa.
I, jeśli mogę tak napisać, ja też Pani zazdroszczę, także uważam, że doświadczyła Pani w życiu nieprawdopodobnego Szczęścia, bo taka Miłość z żelaza to się nie zdarza... co ja mówię, zdarza się , Państwo są tego dowodem, ale zdarza się chyba raz na 100 lat...
Pan Janusz Gajos powiedział ,,Kryśkę trzeba kochać". Pani już na tym nie zależy, ale czy można Pani nie kochać? Za Pani ciepło dla innych, za miłość i odpowiedzialność którymi Pani otacza Rodzinę, za to, że jest Pani wspaniałą kobietą i dobrym człowiekiem, który tak ceni życie? I za to Pani trzeźwe podejście do siebie też

Cieszę się , że mogłam tę rozmowę przeczytać po tym ostatnim wywiadzie z Panią, jak go Pani określiła "wypadku przy pracy" o którym tu się rozpisywaliśmy. Zupełnie inna była ta rozmowa, Pani słowa w obu nich prawdziwe, ważne i piękne, ale chodzi mi o tę kulturę dziennikarską. Teraz nareszcie mogłam zatrzymać uwagę tylko na Pani, a nie jak ostatnio co drugie słowo myśleć ,,Boże czy on jest normalny?!"
No i muszę, muszę to napisać: ta sesja zdęciowa urzekająco - zachwycająco - rzucająco na kolana piękna...
I życzę Pani z całego serca, aby Pani zobaczyła te zamki nad Loarą... jak bardzo kiczowate by nie były.
Bardzo ciepło Panią pozdrawiam, życzę dobrego dnia i aby to piękne słońce go Pani umilało
Julita