Kochana Pani Krystyno
Zdziwił mnie dziś rankiem świat za oknem. W sercu mam wiosnę, w głowie wakacje, a tu Boże Narodzenie! Cóż za romantyczna zima! A tak brakowało mi tego widoku w wigilię. Zima wyprawia z nami, co chce, ale nie mamy wyjścia jak dobrnąć jakoś do pracy. Ja nie mogę skorzystać z żadnych skrótów drogi do nikąd, bo posłuszna muszę być autobusowi. Mam nadzieję, że nie przymarznę do przystanku. Spóźnienie autobusu jest zawsze wprost proporcjonalne do przyrostu opadów śniegu.
Czytałam pani książkę tylko w jedną stronę ( drogi do pracy ), bo nieuważnie podzieliłam się z koleżankami radością nad Pani talentem literackim. Porwały mi ulubiona lekturę i zanim znowu będę mogła się do niej przytulić to trochę potrwa. Ale za to zdobędę dla Pani ich recenzje. Muszę ją jeszcze raz przeczytać i na bieżąco podyskutować z Pani myślami. Niestety, chwilowo jest to niemożliwe.
Słyszałam w TV jak pan Wajda odbierał nagrodę w Berlinie i dedykował ją Pani. Bardzo mnie to wzruszyło. Na Pani forum mogłam poczytać wszystkie wywiady i opinie o powstawaniu filmu. Czytam to wszystko z wielkim wzruszeniem, jeszcze filmu nie widziałam, a już chce mi się ryczeć. Muszę szybko przeczytać Tatarak, myślę, że znajomość książki jest nieodzowna do prawdziwego odbioru filmu.
Pan Wajda obiecał też, że w najbliższym czasie przyjdzie z Panią na wywiad do TVN 24, boję się, że to przegapię.
Moja Kochana Pani Krystyno, jest Pani bardzo dzielną kobietą. A do Pana Boga mam trochę żalu, że tak nierówno obdarowuje ludzi talentem. Pani talentami przecież mógł obdzielić trochę ludzi... ( ale to już tylko żart). Talent połączony z dobrem i pracowitością procentuje niesamowitym profesjonalizmem w tylu dziedzinach. Gdybym mogła, troski Pani przejęłabym na siebie, Pani zasługuje tylko na szczęście, ale los bywa niesprawiedliwy...