Moja kochana Pani Krystyno
jestem starą wiejską nauczycielką, ale wdzięczną losowi, że moja ciekawość do świata pozwoliła mi rozgryźć trochę ten cudowny dar jakim jest Internet
próbuję jakoś odnleźć się w tym forum, ale nie mam pojęcia, czy weszłam w dobrym temacie i czy wogóle to Pani kiedyś przeczyta, ale wiem, że Bóg mnie kocha, bo często mam szczęście i spełniają się moje marzenia
spróbuję najkrócej napisać o co mi chodzi, ale może byc to trudne dla rozgadanej nauczycielki
nie będę się rozpisywać na temat mojego uwielbienia do Pani, bo za wolno piszę i zajęłoby mi to za dużo czasu, ale odkąd pamiętam, zawsze i za wszystko Panią podziwiałam i podziwiam
gratuluję wszystkich talentów, temperamentu i mądrości życiowej i mądrości w ogóle, tak najzwyczajniej po babsku zazdroszczę Pani intelektu, urody i przebojowości
od kilku dniu męczy mnie myśl, jak i gdzie do Pani napisać, może tu sie uda
piszę do Pani bo jestem pod wielkim wrażeniem książki MOJA DROGA B . Najczęściej czytam w autobusie, w drodze do pracy. Wyłaczam się z otoczenia by, nie denerwować się na starsze panie w wiekich futerkach, które kąsają wszystkich łokciami, by nie zaczepiali mnie swoimi opowieściami panowie z chuchem nieprzetrawionego alkoholu, by nie mysleć o zimnie lub upale ( w zalezności od pory roku )...itd, itp wyłączam się i czytam...( czasami przejadę przystanek hi hi hi ), ale do rzeczy...
Dziś w autobusie po przeczytaniu ostatniej strony Pani książki, automatycznie przerzuciłam się na pierwszą stronę i zaczęłam ją czytać od nowa. Zrobiłam tak tylko raz, wiele lat temu po przeczytaniu KALENDARZA I KLEPSYDRY - TADEUSZA KONWICKIEGO. tamta książka jest już stara i zniszczona, bo ciągle do niej wracam i mam w niej pełno karteczek, by szybko znależć ulubione fragmenty. Chciałam pani napisać, że i pani książkę czeka pewnie ten sam los. Uwilebiam Pani stosunek do zycia, do świata...do ludzi...Z temperamentu jestem bardziej Magda Umer, ale myśli o życiu mam podobne do Pani. Dziękuję Pani za tę ksiażkę, po niej polubiłam siebie jeszcze bardziej .
P.S. Oczywiście napisałam to nie tam gdzie trzeba, ale wspaniali i wytrawni forumowicze wskazali mi miejsce do korespodencji. Jejciu, co za radość, ludzie do Pani piszą, Pani to czyta i nawet odpisuje!!! Jest Pani WIELKA!!! Jak Pani znajduje na to wszystko czas? Jak ja mogłam zyć bez świadomości, że ma Pani takie fantastyczne stronki internetowe, jak mogłam żyć bez tej wiedzy, ile jej tu dziś odnalazłam...no cóż całe życie człowiek się uczy...siedzę dziś tu z wypiekami na twarzy i z wileką radością. Niestety nie sprawdziłam zaległych klasówek, ale już dziś na niczym się nie skupię. Chyba zrobię jutro wrażenie na dzieciakach, jak spytają czy mam sprawdziany hi hi hi, odpowiem, że nie mogłam sprawdzić, bo pisałam listy do Krystyny Jandy . A co tam, czasami sprawy duchowe muszą być ważniejsze od tych zawodowych, prawda?
Chciałam troszkę przytulic Panią i rozbawić, udało mi się? Mogę jeszcze czasami napisać?