Ciasta, ciasteczka i łatwe baby;-) z polewą lub bez

[Baska]

jestem porażona, że tłusty czwartek to już !!!!

(te beziki kokosowe wyglądają na bardzo proste)

[kinia0406]

usiłuję upiec ciasteczka cynamonowe...

[sonja]

w czym problem?

[kinia0406]

poza brakiem wiary we własne umiejętności to w niczym

[kinia0406]

nie wiem czy o to mi chodziło, ale nie są takie złe

[ZENOBIA]

wow !!


a ja ...dietka

[tessa]

Zeniu, jaka przeprowadzasz diete

[ZENOBIA]

aaaa...zdrowko sie zbuntowalo , szkoda gadac , Tesso

[tessa]

... myslalam, ze robisz taka odchudzajaca

[Ishtar]

A propos faworków i zbliżającego się tłustego czwartku (tutaj, gdzie mnie wywiało na emigracje, mają tylko niestety dziwny wytwór w postaci 'pancake tuesday' ) - podaję niezawodny przepis mojego taty na faworki (lub 'chrust' - jak kto woli)

35 dag maki
poł łyżeczki sody
3 zółtka
1 cale jajo
10 dkg śmietany (7 łyżek)
2 łyzki wódki lub 1lyzka octu
smalec lub olej
cukier puder

Ze składników zagnieść dość miękkie i gładkie ciasto. Można od razu odcinać niewielkie kawałki, cieniuteńko je rozwałkowywać i nożem wykrawać długie prostokąty, nacinać je wzdłuz, przekładac jeden koniec przez powstałą dziurkę i smażyć na rozgrzanym tłuszczu, a potem posypywać cukrem pudrem. Ciasto podczas smażenia powinno ładnie 'bąbelkować' i rosnąć, pod warunkiem oczywiście, ze było bardzo cieniutko rozwałkowane. Ja po zagnieceniu ciasta kilka minut wale w nie walkiem: jak sie rozpłaszczy składam i znowu wale Dobre na odstresowanie.

[Baska]

Dobrze, ze sprawdzony.
W faworkach mam troche doświadczenia, za to od kilku lat przymierzam się do tzw. róż karnawałowych, to tez z ciasta faworkowego, ale to juz wyższa szkoła jazdy.

Natomiast desperacko postanowiłam w tym roku upiec, a właściwie chyba usmażyć pączki.
ostatnio jak piekłam wg przepisu z książeczki, "Ciasta, ciasteczka - wypieki domowe", wszystkie pączki rozleciały się na pół, i wyszły takie pączkowe placuszki, a dżemik sobie pływał osobno.
W tym roku wypróbuję inny przepis. Mamusiny.

[Ishtar]

To ten sam przepis w rzeczy samej. Róże też mój tatko zawsze robi, najmniejsze kółeczko wycina zakrętką od tejże wódki z przepisu średnie kieliszkiem a to największe to już normalna szklanka. Ale jak on to wszystko potem łączy to się mnie nie pytaj.... czarna magia! W każdym razie dla mnie

[Baska]

Wiem, ze to czarna magia, iże to wszystko się nie rozleci !!!
Mistrz nad mistrze !!! Twój tato, oczywiście.

Wypróbuję na faworki przepis Twojego Taty. I zdam relację.

[Ishtar]

Życzę więc powodzenia!
Czekam z niecierpliwością na 'sprawozdanie'
Za przepis już gwarantuję (moja Babcia - mama Taty - to cukiernik z zawodu )

[tessa]

Oto moj placek maslany wg. przepisu Janeczki. To juz druga sztuka w ciagu 3 dni. Pierwszego nawet nie zdazylam obfocic, zniknal w autentycznym mgnieniu oka. Mam syna niejadka (chlop 25 lat), moze tym ciastem podniose troche jego wage, bo az zal patrzec na te kosteczki

[Janka2]

Moje gratulacje - i ciasto udane i zdjęcie wklejone. Prawda, że robi się je bardzo prosto? Bardzo się cieszę, że smakowało i przypadło do gustu domownikom. Pozdrawiam.

[Baska]

"zamknąć miskę, odpowietrzyć i wstawić do mocno ciepłej wody (70-80 st C). Po otwarciu się miski (chodzi o miskę Tupperware), ponownie ją zamknąć i odpowietrzyć – powtarzać ok. 3 razy aż ciasto wypełni całą miskę. To trwa krótko, bo ciasto szybko rośnie."

Czy bez specjalnej miski ciasto też jest do zrobienia.

Stawiam miskę na garnku z gorącą wodą, przykrywam ściereczką , i rośnie, aż ciasto podnosi ściereczkę do góry.

[tessa]

Odpisalam i gdzies mi wpis wcielo, wiec jeszcze raz: podpieklo mi sie troche z jednej strony, ale to juz taka uroda mojego piekarnika, on tak zawsze Dziekuje za przepis i gratulacje, odpozdrawiam

[Janka2]

Basiu, oczywiście, że jest do zrobienia. Ta miska jest tylko pewnym ułatwieniem, ale to akurat ciasto rośnie bardzo szybko. Przepis ten mam tak w swoim archiwum komputerowym zapisany, bo pisałam go dla osoby, która też używa tej miski. Pozdrawiam i powodzenia.

[Baska]

Bardzo dziękuję.
Upiekę to ciasto na pewno, może jeszcze dziś.Jestem typowy wzrokowcem , i zdjęcia tak na mnie podziałały, czuję wręcz zapach tego ciasta .
Mój mąż twierdzi, że zapach drożdżowego ciasta w domu, to jest kwintesencja "domowego ciepełka".