La Divina,
Oglądałam sobie Pani zdjęcia z nart...I postanowiłam się podzielić z Panią tą refleksją.
Boski jest ten sport,prawda? Nauczyłam się go 3 lata temu i pokochałam od razu...Miłością odzwajemnioną..
Jak kupiłam buty narciarskie to zrobiłam ich zdjęcie i wysyłałam smsy z informacją "Moje pierwsze buty" Narty kupiłam latem i jak szłam z nimi Marszałkowską, to ludzie się za mną dziwnie oglądali hihih A jeden pan nawet zapytał "Co? Będzie padać,tak? " A ja byłam dumna jak paw, że niosę swoje pierwsze narty.
W tym roku miała byc Austria,ale z racji braku urlopu była Wierchomla.Nic to...Ważne jest to,że jak jest śnieg,słońce i długi zjazd z prędkością -to jest to!!!!Tego uczucia nie da się do niczego porównać..A grzaniec na stoku smakuje tak,jak nigdzie indziej...I to cudowne zmęczonie po odpięciu nart..Bosko!!!!!!!!
Życzę Pani i sobie jak najdłuższego jeżdżenia na nartach!!!
Pozdrawiam serdecznie,
Rudi.