Droga Pani Krystyno,
jak już tytuł wskazuje moje wewnętrzne ja chciałoby się troszkę poegzaltować.
Więc wczoraj we Wrocławiu była Pani F-A-N-T-A-S-T-Y-C-Z-N-A !.
Przeżylismy grupowo artystyczny orgazm (A. twierdzi że wielokrotny.. to mężczyźni mają wielokrotny orgazm?? 1. człowiek jednak uczy się całe życie.. 2. z Panią to wszystko możliwe). Szczerze powiem, że mi (mnie?) wczorajsze wykonanie + aranżacje pozdobały się nawet bardziej niż te na płycie ("W Trójce..") którą kocham strasznie (nie wkleje tu wielkiego serduszka bo wyjdzie że mam 16 lat).
W każdym razie bardzo dobrze się słucha jak Pani wchodzi jeden takt przed/równo z muzyką. Jakoś mi było lepiej w odbiorze niż w Scenie Prezentacje z tymi dłuuugiimiii wstępami. Takie wrażenie się robi że jesteście Państwo bardziej "zgrani". Pewnie to dla muzyków trudniej Panią "gonić" ale cóż... ciężkie jest życie pianisty. I nagłośnienie było bardzo przyjemne wczoraj i pozwalało docenić Pani wczorajszą bardzo-dobrą formę wokalną. W każdym razie "Wariaką" wgnieciona zostałam w fotelik, "Na zakręcie" sobie popłakaliśmy, dalej smarkając w chusteczkę na "Kobiecie zawiedzionej"...
W przerywnikach słownych jak zawsze się uśmiałam. Tak czarująco Pani opowiada, że mimo iż słyszałam większość tych wstaweczek pare razy, zawsze są wzruszające i zabawne. No to się poegzaltowałam.
A tak... dobrze Pani mniemała w poprzednim liście to ja o tym korzystym wyglądzie myślałam o wieczorze w Teatrze Narodowym. I co do tej formy/głosu we Wrocławiu to tak jak sobie Pani słuchałam w tym Narodowym taki mi przemknęło przez myśl (takie "zboczenie zawodowe", przepraszam) że tembr głosu doby i koncert się cudnie zapowiada...
i tak to właśnie taką przypowiastką się chciałam podzielić o tym Pani głosie co to o nim myślałam . Zawód aktor/piosenkarz dla niektórych nie istnieje. Otóż w wytycznych leczenia krtani ni cholery nie ma. Tak czytam "Przewlekłe zapalenie krtani" i ... Pani głos staje mi od razu przed oczami. Cholera to chyba nie po polsku. Głosu nie widać. No ale jak napisze że słyszę w głowie Pani głos to nie lepiej. Głosy w głowie objaw typowy schizofrenii. No więc to zapalenie..
że zacytuję: Patogeneza: choroba jest spowodowana głównie zewnętrznymi toksynami, jak palenie tytoniu, narażenie na gazy w pracy oraz pod wpływem klimatu. Innym czynniekiem jest nadużywanie głosu przez kelenrów, pracowników budowlanych, kierowców ciężarówek dalekobieżnych i zawodowych mówców.
Aktorów nie ma. Piosenkarzy też nie Nawet nauczycieli nie ma.
Czytam dalej "Ostre zapalenie krtani".. i na wypadek jakby się Pani trafiło... Leczenie: Wskazane jest wstrzymywanie się od używania głosu, a także zakazane jest palenie tytuniu. Zwiążki chemiczne, jak niektóre barwniki albo sztuczne tworzywa i uczulające trucizny, jak spreje do włosów, małże i skorupiaki powinny być wyeliminowane". Więc przy zapaleniu broń boże krewetka albo lakierowanie włosów!
Tak się uśmiałam z tej składni i przykładów że aż się chciałam podzielić absurdem. A głos wczoraj świetny.
Na końcówkach wersów też. No to tyle. Przepraszam że się tak rozpisałam.
WIELKIEGO przytulnego-przytulaka załączam