... jeśli mogę tak osobiście...
... dziś w moim Krośnie kolejne "Spotkania Teatralne" i Stefcia Ćwiek... a ja siedzę tutaj, na dalekiej północy i wspominam te spotkania z przed kilku lat... "Mała Steinberg", Pani na scenie, emocje, śmiech, płacz... zachwyt...
To było moje pierwsze spotkanie z Panią na scenie, potem było jeszcze kilka.. zawsze magiczne... Pozdrawiam ciepło z zaśnieżonej Szwecji... jeszcze do czerwca, obrona pracy i mam nadzieję do zobaczenia jeszcze kiedyś...
PS. Ciągle nie potrafię wklejać zdjęć.. więc śniegu nie wkleję niestety... Jeszcze raz pozdrawiam!
PPS. Rozmawiałam dziś z rodzicami.. na Stefci oczywiście byli.. i są zachwyceni.. jak to ujęła mama "dobre, czuć w tym rękę Jandy"...