Szanowna, Droga Pani Krysiu,

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Szanowna, Droga Pani Krysiu,

Postprzez Banoosh Wt, 09.09.2008 18:04

Napisala Pani kiedys fantastyczny felieton o przypadku. On lub one kieruja calym naszym zyciem, ktore dzieki nim zgodnie uklada sie w jedna sensowna calosc.
W ostatnim moim poscie do Pani, rozpisalam sie troszke o Placu Konstytucji i o tym, ze to miejsce wzbudza we mnie szczegolne wspomnienia bo zwiazane z moim dziecinstwem i tym, ze obie babcie tam wlasnie rezydowaly, a rodzice moi poznali sie przez okno i umowili na pierwsze spotkanie. Poniewaz moja, 8-letnia corcia przebywala od lipca na wakacjach u moich rodzicow chcialam by miala okazje obejrzec "Pchle Szachrajke" Na poczatku lipca rodzice wraz z moja corka pojechali na wies, gdzie od 80r. maja dom i tam wlasnie od 28 lat skupia sie wakacyjne zycie rodzinne, trzeciej juz obecnie generacji. 28 lat sprawilo, ze wies zapelnila sie dzialkowiczami rozkupujacymi polacie ziemi od chlopow chetnie wyzbywajacych sie nieuzytkow.
Lata 80-siate to czas gdy spotytkali sie dysydenci i namietnie sluchali wolnej europy i prowadzili nocne polakow rozmowy planujac jak tu rozwalic komunizm. Byly z tym zwiazane smieszne historie, szczegolnie, ze jednym z sasiadow byl wowczas zyjacy Jacek Kuron, wiec SB ciagle schowane w lesie namietnie sledzilo wszystkie ruchy.
Przypadek wiec sprawil, ze corka moja poprosila bym zadzwonila do niej raz jeszcze w poniedzialek 4 sierpnia, bo chociaz poprzedniego dnia rozmawialysmy dwie godziny, to miesieczna rozlaka sprawila, ze zaczela po prostu bardzo tesknic. 4 sierpnia dowiedzialam sie, ze poprzedniego wieczora moj tata mial zawal i pogotowie zabralo go do Ostroleki. Cud techniki jakim jest komputer pozwolil mi na natychmiastowe odnalezienie szpitala i lekarza pod opieka ktorego byl tata. Przypadek jakim byla prosba mojej corki sprawil, ze to wlasnie ja pierwsza bedac po drugiej stronie Oceanu uslyszalam, ze tata odszedl.
Tak wiec nieoczekiwanie, w tych smutnych okolicznosciach,po 6 latach znalazlam sie w Warszawie. Przegladajac Pani dziennik z sierpnia natrafilam na zdjecia z pogrzebu Ksiedza Jerzego. Jako, ze jestem z Zoliborza, Ksiadz Jerzy i Msze za Ojczyzne to czesc historii ktora bardzo mnie wtedy ksztaltowala. Pogrzeb pamietam,byl wtedy zimny, pazdziernikowy dzien, stalysmy z mama wcisniete niemalze w koscielny mur, kazdy chcial oddac hold pochylajac glowe przed trumna gdy obchodzono kosciol dookola.Pamietam transparent, ktorego napis utkwil mi na cale zycie"Upasc to rzecz ludzka, pozostac w upadku nikczemna"
I znowu przypadek. Po pogrzebie taty rodzina zebrala sie w restauracji wlasnie niedaleko Kosciola Kostki przy pl. Wilsona. Zabralam corke do Kosciola i pokazalam grob, opowiedzialam jej historie zycia i smierci Ksiedza Jerzego, kim byl i o co walczyl, co znaczyl dla nas. Dlugo nie mogla zrozumiec dlaczego zabili go policjani?
Przepraszam za te moje wywody, bylam przy Polonii, widzialam sztuke na Pl. Konstytucji, wspaniala, niestety nie dane bylo mi pojsc do teatru,
nastepnym razem. Pozdrawiam i chyle czola.
Basia C.
Banoosh
 
Posty: 5
Dołączył(a): Wt, 08.01.2008 19:33
Lokalizacja: z USA

Postprzez Krystyna Janda Pt, 12.09.2008 21:59

Najserdeczniej Panią pozdrawiam. Wszystkiego dobrego. Prosze przyjąć kondolencje.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja