Kochana Pani Krystyno:)
Tak bardzo cieszę się, że czasami Pani coś do nas pisze.
Bardzo mi brakowało Pani obecności na tej stronie.
Przeczytałam to co Pani opisała o ptaku-sroce, która sfrunęła z nieba i ....
Nie umiem nic powiedzieć..., po policzkach powoli spływają łzy...
Gardło mam tak ściśnięte, że wydaje mi się, że za chwilę się uduszę...
Cisza....
Dziękuję Pani za to, co Pani opisała, za to, że jest Pani z nami.
Życzę dużo zdrowia, siły i radości.
Aguńka z Katowic