"Zobaczysz jak przywita pięknie nas warszawski dzień..."
Tak, Pani Krystyno, udało mi się (i to z ładnym wynikiem) zostać studentem UW (politologia).
Teraz Warszawa, teraz Polonia, teraz wyzwania.
Bardzo się na to wszystko cieszę, generalnie rzecz biorąc.
Chociaż akurat dzisiaj taki dzień, że nie mam w głowie nic innego poza chęcią obejrzenia "Kobiety zawiedzionej". Od kilku godzin myślę jak to zdobyć (dobrze, że mam "Pestkę").
Jestem zawiedziony. Oczywiście inaczej niż Pani bohaterka, w inny sposób, może na trochę innych płaszczyznach, ale jednak zawiedziony.
Światem, ludźmi, tą wszechobecną małością, tym, że mogę chyba jednak niewiele.
Wiem, że są na tym świecie Ludzie Wielcy i są rzeczy, o które warto walczyć. Pani mnie w tym przekonaniu utwierdza, Pani Teatr też jest na to dowodem.
Ale mimo wszystko taki... zawiedziony czas. Cieszę się, że mogłem zobaczyć tyle
http://www.youtube.com/watch?v=w7smXRt2M3U
Tam padają ważne słowa.
Życzę radości, Pani Krystyno.