Pani Krystyno, długo na to czekałam... i po raz kolejny zostawiła mnie Pani bez słów. To był cudowny wieczór. Jedyne, co potrafię powiedzieć, to dziękuję, dziękuję, dziękuję za Boską w Chorzowie. Zarówno Pani, jak i pozostałym aktorom we wspaniałych rolach (pierwszy raz miałam okazję widzieć Panią w towarzystwie Macieja Stuhra i Wiktora Zborowskiego i muszę przyznać, że połączenie baaardzo interesujące).
Bo jeśli ktoś potrafi zagrać i Callas, i Jenkins, a przy tym uczynić je tak ludzkimi i tak rozkochać w obu publiczność, to ja mogę tylko nisko skłonić głowę.
I cieszę się, że poza tym, że jest Pani dla mnie fantastyczną aktorką, jest Pani także kimś więcej... wspaniałym człowiekiem.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za tyle śmiechu i wzruszenie!