Ogromnie Pani współczuję, wiem, przez co Pani przechodzi. Znam Panią nie tylko ze sceny, ale także z częstych spotkań na korytarzu, stołówce, przy szatni, w windzie Centrum Onkologii. Pani odwiedzała męża, a ja mojego cieżko chorego ojca .... Pierwszym razem widziałam Panią na parterze, w izbie przyjęć, gdy czekałam z moim ojcem na jego przyjęcie na oddział.... Wiem, że Pani nie ma pojęcia kim jestem, ale ja czuję, że jest mi Pani bardzo bliska, tyle razy jechałam z Panią windą na górę.....
Wiem jak trudne jest uczestniczenie i wspieranie bliskiej osoby w tej chorobie.... Wiem jak nadzieja przeplata się z rozpaczą... Wiem jak wiele zabiera z życia.... Życzę Pani ogromu siły, wiem, że znajdzie ją Pani w sobie. Jest Pani dla wielu osób ikoną. Dzis na pewno nie tylko ja jestem myślami z Panią. Prosze zawsze pamiętać, że w tej ciężkiej dla Pani chwili bardzo wiele osób mysli ciepło o Pani i wspiera Panią w duchu....
Serdecznie pozdrawam i zapalam świeczkę. J.