A ja też byłam w Imparcie!
Jakżeby mogło tam zabraknąć wiernego Pani neonatologa?
Przed spektaklem czułam się trochę jak na posiedzeniu Polskiego Towarzystwa Lekarskiego- gdzie nie spojrzeć tam jakaś doktorska mina. Ginekolodzy, chirurdzy, anestezjolodzy- i dwóch neonatologów
Nam to łacińskie słówko na „c”- jakby nieco bliższe- anatomia na I roku studiów- to były czasy!
Ten huragan oklasków na koniec! Pani wzruszona, my też poruszeni.
Dziękujemy za te niezwykłe słowa wspomnień na deser!
Wrocław Panią kocha.
I zazdrościmy Warszawiakom, że mają taki skarb.
Całuski
MM