„No i po wszystkim” – gratulacje i niech się kręci.
Znów będzie pretekst do przyjazdu do Poloni, wspaniale.
Taki „prototyp” (spodobało mi się bardzo to określenie premiery przez Panią), to dopiero jest próba nerwów dla całego zespołu, a co dopiero dla Pani. Tym bardziej ukłony i gratulacje dla całej ekipy, już poszło!
Dużo się dzieje i to jest kapitalne, nie ma czasu na głupoty i roztkliwianie się nad tym na co nie mam wpływu. Już za 12 dni, jadę na narty, przedświąteczny wyjazd, pierwszy, kilkudniowy urlop w tym roku, więc pełna radość. Trzeba jeszcze dopiąć wszystkie zawodowe, domowe i inne sprawy tak by mieć spokojną głowę oddaną wyłącznie białemu szaleństwu. Tym bardziej, że powrót 23 grudnia, a wigilia to przez ostatnie lata mój kulinarny obowiązek, choć i trochę pasja. Uwielbiam kuchnię na święta, ten zapach, kilka potraw robionych na raz, ten cały bałagan, buraki, ziemniaki, sałatki, mięsiwa, oj już się głowa rozmarzyła. No nic będę miała całą noc na przygotowanie, zdążę, w końcu to czas magiczny, prawda?!
Ostatnie dni wspaniałe, zwłaszcza zawodowo, za mną wyczekiwane i przygotowywane w najdrobniejszych szczegółach spotkanie. Poszło dobrze, a nawet bardzo dobrze. Miało być wyjątkowo, na tym mi zależało i chyba się udało. Bo i gość był bardzo, bardzo wyjątkowy.
Wszystkiego dobrego,
pozdrowienia z grudniowego nad morza
Magda
p.s.
Mam nadzieję, że uda się Pani znaleźć choć chwilę wytchnienia, by po premierowe emocje mogły spokojnie opaść. Intensywność Pani pracy robi wrażenie, niedawno wielkie przedsięwzięcie - urodziny Teatru, a zaledwie troszkę ponad miesiąc później premiera. O granych w między czasie sztukach nie wspominając i jeszcze Dziennik i odpisywanie na forum i i i i tysiące, o których wie tylko Pani. Tym bardziej dużo, dużo sił i samych przyjaciół wkoło.