Pani Krystyno,udało mi się już kupić bilety na „Szczęśliwe dni” do Krakowa

Mało tego zaproponowałam to moim koleżankom z pracy, a przyznam, że pracuje w szkole, na wsi, 30km od Krakowa i okazało się, że są chętne

Bardzo się ucieszyłam, bo tyle się mówi o tym jak to wieś zacofana, niewykształcona itp. Troszkę miałam obawy jak dowiedziałam się ceny biletów, a tu proszę, bez problemów

Mało tego, powiedziały, że jeśli to Państwo grają to cena nie ma wielkiego znaczenia

Że uwielbiają Teatr i kawę w Krakowie

I tak oto mamy bilety w pierwszym rzędzie

A ja się cieszę, bo ostatnio urodziny Polonii w Warszawie, teraz Pani w Krakowie... Ja to mam szczęście

Dziękuję za tę radość i już się nie mogę doczekać
Pozdrawiam bardzo ciepło (bo u nas za oknem zimno i biało)
Ninka