Ten czas tak szybko biegnie, że człowiek nie ma na nic czasu...tym bardziej na komputer!
Od jakiegoś miesiąca zaczęłam czytać Pani dziennik,wcześniej tego nie robiłam...hmmm ciekawe dlaczego? ! Wielkie ukłony dla Pani, bardzo miło i lekko się to wszystko czyta!
Staram się nadrabiać ten czas,kiedy nie mogłam chodzić nigdzie z zajętości, braku czasu. Byłam miesiąc temu na PATTY DIPHUSA, bardzo mi się podobał monodram. W nowym roku się pojawie w Teatrze POLONIA, bo w tym to nie będzie możliwe! Śpię po kilka godzin dziennie, bo tyle nauki w liceum, a weekendy zajęte i mnie nie ma, bo albo biegam z zajęć na zajęcia w Warszawie lub siedzę w Teatrze Muzycznym w Łodzi.Uczę się przeważnie na dworcu, chociaż mi trudno, bo nie mogę się oprzeć obserwowaniu ludzi...to jest fascynujące, może nawet trochę głupie.
Wreszcie zaczynam doceniać to co mam i co robię, warto było być na zakręcie i trochę ponarzekać.Nie jest mi źle, ale jednak nie łatwo...ale daje rade! Tak sie zastanawiałam, może zwyczajnie nie można mieć wszystkiego: szczęścia osobistego i powodzenia w pracy, może coś musi się "walić", żeby coś mogło udać? Zastanawiam sie i nie wiem....
Dobrych Dni
P.S.Oglądałam "Przesłuchanie"- nie mam słów, każde słowo będzie teraz bez sensu. Kłaniam się nisko