Pani Krystyno -witam
Chciałam napisać do Pani o "Pestce"
a właściwie o tym, jak świetnie przedstawiła Pani problem oceny moralnej w tym filmie.
Boże ,piszę oficjalnie ciut, ale determinuje tą moją pisaninę sam, nielekki przecież, temat.
Jedzie pani na ślub- w tle "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"
On jedzie do Pani, mija babcię idącą do KOŚCIOŁA, bo niedzielA, a Pani śpi, zbudzona dopiero dzwonkiem do drzwi.
Agata - mądra kobieta, człowiek intelektu , ale też i nauki [doktorat]. Żyje sama, ma świadomość oceny innych, lecz i dystans : scena, gdy sąsiadka wtyka głowę w drzwi, gdy ON przychodzi.
Agata- mądra, myśląca, świetnie wyczuwa Józefa, jego higieniczny tryb życia, jego małe potrzeby, niechęć do egzaltacji.
Agata inteligentna, wykształcona, trochę jak Osiecka porzucająca mężczyzn i nie wiedząca czego tak naprawdę chce . Na pytanie "Czego ty właściwie chcesz?"odpowiada "nie wiem" - uśmiecha się i biegnie.
Kocha matkę, lecz nie słucha jej próśb, jest ukształtowana i wiecznie szuka, szuka, gna gdzieś , pędzi
Literatura [tomiki wierszy] i miłość są dla niej najważniejsze, łatwo nawiązuje kontakty [scena z panami na weselu].jak Osiecka
I taka właśnie ONA z nim żonatym popada w konflikt z samą sobą, swoją oceną. Nieprzypadkowo ON zajmuje się architakturą kościoła, popada w konflikt z księdzem, ale jest prawy, żyje z obowiązku z żoną, kocha dzieci i żonę -Dulską 1995 roku Bo to właśnie żona mówi : miej kilka, ale nie ją jedną.
Tak jest, tak właśnie jest-dulszczyzna, i tylko wrażliwe jednostki płacące za nieumiejętność wpasowania się w konwenanse i same tracące najwięcej.
I nikt im nie poda herbaty na starość.
Świetny, mądry film.
Dopiero teraz do niego dojrzałam.
Rayen