Pani Krystyno droga,
brakowało mi czasu spędzonego z Panią i miłymi forumowiczami tu i teraz.
Wraz z rodzeństwem męża i ich przyjaciółmi wybraliśmy się w okolice Augustowa pod pretekstem grzybobrania na kilka jesiennych dni.
Grzyby były oczywiście i ryby i śpiewy i tańce przy ognisku - i wypad do Wilna, i z pierwszej ręki opowieści naszego 91-letniego gospodarza na granicy białoruskiej, gdzie to w owych strasznych czasach po drugiej stronie pozostała jego mama, tata, siostra. Pozostali na zawsze w tej wiosce która nazywała się Wólka Rządowa.
Refleksyjnie i miło było bez tej brutalnej dzisiejszej polityki.
Zamykam oczy i widzę jeszcze dziś stary dąb w kolorze zielono-złoto-czerwonym.
Mam nadzieję, że w Milanówku chociaż przez parę chwil może Pani popatrzeć na te piękne jesienne kolory.
Pozdrawiam serdecznie
Barbara