Dzien dobry, Pani Krystyno...
Witam w ostatnią wrzesniową niedzielę... Wielu jest na rozdrożu, znów będziemy wybierac lepsze zło... Ja podpisuje się obiema rekami pod tym, co wczoraj powiedział prof. Bartoszewski...
A wczoraj przeczytalam myslę dośc trafny tekst, obserwację... (pochodzi z bloga p. M. Horbulewicza0
„Brzydzisz się? Głosuj w rękawiczkach!” Raz jeszcze, w skrócie: W 2002 roku Francuzi obronili się mądrze przed dotkliwą wygraną nacjonalistycznej frustracji z Le Penem na czele – zaciskając zęby i z obrzydzeniem głosując na Chiraca… w rękawiczkach. I my nie zmarnujmy teraz okazji do tego, by nie siedzieć cicho… Zwracam się do wszystkich, którzy znają słabości tych z lewa i tych z prawa, odczuli błędy III RP, ale są też na tyle świadomi, by złorzeczyć na rzeczywistość IV RP. Weźmy grube rękawiczki, ekolodzy wybaczą nam pewnie nawet gumowe jednorazówki. Weźmy te rękawiczki i idźmy do urn! To będą paskudne wybory. Nie ma w nich moich bohaterów mojej bajki. Nie będę głosował za kimś, nie będę głosował za czymś - poza swoją przyszłością. A chcę Polski bez arogancji zaściankowych polityków. Chcę Polski, w której do resztek nie stracę nadziei, że jestem wciąż Jej, że ona mnie docenia i uważa mnie za swoje dobro. I choć troszkę oskubana, wciąż jest orłem, a nie kaczką.
Pozdrawiam jak zwykle z usmiechem, dobrego "Ucha..." (którego jeszcze nie widzialam) i znów trochę jesieni posyłam...
Agnieszka