...ani nikogo kto tu, w Korespondencji używa wulgarnego języka, bo wciąż jeszcze zbyt dobrze pamiętam padające w tym miejscu obelgi pod adresem członków wspólnoty mieszkaniowej. Pamiętam też reakcję KJ i Jej prośby o zachowanie umiaru i spokoju, bo mając nawet bardzo dobre intencje można zaszkodzić więcej, niż pomóc. Wiadomo przecież, że zaglądają tu również dziennikarze. Czy zatem, chociaż tutaj, nie moglibyśmy oburzać się i bulwersować w bardziej cywilizowany sposób...? Debile, zwierzęta, chamy, taborety, głupki, których kurcze pióro powinni powystrzelać...A jak to wszystko wytrzymuje KJ...? Ano spokojnie i z umiarem. Jak dla mnie - niedościgniony wzór do naśladowania!
Pozdrawiam każdego, kto tu zajrzy. Oczywiście najmocniej Szefową, bo to Jej przede wszystkim dotyczy, a my, choćbyśmy nie wiem jak się starali, to i tak nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć, co czuje.
Odwagi, Pani Krystyno!
Małgorzata Matuszak