przez M.C. N, 19.08.2007 10:11
No to lecimy, no co albo sie ma jetlag albo ne?
Nocodzienka (no przeciez mowie ze jak Sowa wklei tekst to tylko przyloz do rany! Budze sie pierwsza w (kalifornijskiej) nocy, spac nie idzie bo to przeciez nocodzien. A KTO mi zabroni zmajstrowac sowie z nocy DZIEN?!)
Nim las,(recze, tfu paszcze Hobbitow PRECZ od Swietego Lasu! Zaraz wkleje, chlip)
nim kłos, (klosy juz dojrzaly, zboze sie suszy w komorze. Zrobi sie z niego najlepszy alternatywny lek, hihi, zubroweczke, hihi, recepta moj wujek, no i Litwinii od Maszmuna tez, hihi. Od razu zaznaczam ze w HP czytalam do tylu tylko dwie strony wiec prosze sie mnie nie czepiac o DETALE.)
nim noc dojrzeje. (sa dwie opcje jedna na podlodze druga na kanapie. A pozniej dojrzewanie, hihi)
Ktoś wygra los,(acha, czek, brudnopisowo i przez lzy to powiem, ze znam jedna osobe na tym swiecie i jedna na tamtym, gdzies, ktora wygrala los piekny, trudny, dlugi los. Przedwczoraj sie z nia pozegnalam. Chlip.)
ktoś porzuci nas.(znaczy sie watek pozegnaniowy?! SPADAM do nastepnego wersy. Trzeba wiedziec kiedy wyjsc, co ne Maszmunie, hihi. Pozegnania to MY a nie NAM)
Nasz dom, (dobrze byc w domu, dobrze byc w HP, dobrze dobijac sie do Kredensu. Lubudu! Lubudu!)
nasz ląd (ja Druhnom powiem jedno. Druhny sowie kupia jakis kawalek ziemi w Polsze, dobra, poki jeszcze nie ma ceny made in CA....I zeby mi pozniej nie bylo, ze nie RADZILAM w CO inwestowac...NO!)
zniknie gdzieś.(jak to gdzies?! W Swietej Mgle, w Swietym Dymie, w... Alberta bierze magiczna paleczke, UWAGA, bedzie czarowac.)
Odpłynie w dal biała wieś.(a zima to sowie zrobiMY kulig, phi. Futra, kopyta, snieg w twarz, dorbaldie, Olenka i Pan Kmicic, bo Basia to chyba z Bogumilem nie jezdzila na kuligi....nie wiem....ale zarazusienko sprawdze, phi.)
Będziemy snem, zorzą zórz, morskim dnem i gwiazdą.(hihi, ten wers to jakby zjety....a przepraszam, ostala nam sie jeszcze "zorza zorz".... )
Pokochaj mnie z całych sił, (moga byc mierzone na czolgu, hihi. Dobre Sowa! Dobre! Chyba Cie WTEDY widzialam w telewizji, hihi)
pokochaj mnie na sto lat.(ewidentnie bledny szacunek czasu! tylko i wylacznie 9999999+infinity, phi)
Pokochaj mnie, jakbyś był (roszczeniowa jakos ta wierszenka, tylko "pokochaj", i "pokochaj"....samemu tez wypada pokochac, co ne?)
tak młody, jak był dawniej świat. (swiat jest ZAWSZE mlody. Acha, czek, na weselu mojego kuzyna to mlodzi panstwo mlodzi rozpoczynali tance w rytmie tej wlasnie piosenki. Zapomnialam zapytac kuzyna czy zrywal swojej Kangurzycy, tfu, przyszlej zonie, nenufary, hihi)
Już zielenieje sad po burzy, (phi, wiadomo, sad=Nadzieja, zaraz wkleje)
nim roztopimy się w podroży.(taaaaa....Druhny gdzies wyjezdzaly, -ja? Bo ja to sie czuje jakbym nigdzie nie byla. Chlip. I tak sie koncza urlopiki...No dobra przesadzam, hihi, ale chcialam zeby bylo WYRAZISTE, phi)
Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc.(....heeeeej, WOLNOSC w milosci! Niektorzy wola noc, niektorzy wola dzien....A Druhny to CO preferuja, ze sie tak bezczelnie zapyta Aberta?)
Nim kłos, (no mowie ze zboza sciete i zzete....co ja moge? Mam ziola, wkleic? Podpisano Zielarka....Buuuuuuu....Buuuuuu....Ja tylko chcialam nadmienic, ze mnie raz hamerykanski lekarz, a wlasciwie wysoko kwalifikowana pielegniarka/ acha czek miala dyplom, phi/, w obliczu braku wlasciwych srodkow farmakologicznych wskazala Swiete Ziola, ze slowami "nie na wszystich dziala, nie zaszkodzi, moze pomoc", chwycilam sie ostatniej deski ratunku, pomoglo, sprawa nie byla zycia i smierci ale dla mnie wazna. Tyle wyznan z dziedziny zdrowia. Ziol mi tu prosze nie kalac!)
nim las, (a mlody byl?)
nim noc dojrzeje.(ooooo....TAKIM powtorkom to mowimy TAK, co ne Druhny?)
Masz jeszcze czas, (wlasnie zyskalam pare godzin lecac na Swiety Zachod, hihi)
by pokochać mnie. (Druhny nie dzwonia do mojego P. z pytaniami, JAK, od razu uprzedzam ewentualna odpowiedz, ze lekko nie jest, hihi)
Bo jak to jest,(no jak? Ktora Druhna wyrywa sie z lawki do odpowiedzi? Aaaaa, przeczytalam wczorajw samolocie "Szosta Klepke", troche mi sie mniej podoba niz za czasow nastoletnich, ale na samolot moze byc, phi.)
jak to tak, (eee tam raz tak, raz siak, zyje sie. Hihi, no nie kazdy jest Wielkim Boysem, ze tak powiem oglednie....Auuuuuuu!)
że więdnie bez, cichnie ptak.(hihi, no bez to moze i wiednie ale Sowa to raczej nie cichnie...I TU mnie zabil wzrok SOWY. Emcia TRUP. Sowa, gdzie sie nauczylas TAK patrzec, co?)
Zegary tak śpieszą się. (Druhny to pilnuja swoich zegarow, hihi, ja swoj zdeydowanie WSTRZYMUJE! BUM!)
Biegną dnie i noce. (Cholerkunia....jasna, jak wyszlam przed lotnisko SFO, to mi ph siadlo, takie sie zrobilo tycie, tyciutenkie....Dokad, po co? Ludzie to maja przerabane jak pragnie zdrowia! A tak wolniej to nie mozna?)
Pokochaj mnie, lesie mój, (albo pokocham mnie W lesie, tylko UWAGA na mrowki! Zaraz wkleje.)
kochajcie mnie, ranne mgły.(tak dla rozgrzewki bo rano chlodnawo sie robi)
Darujcie mi biały strój.(no, hihi, mala niescislosc co do KOLORU, hihi)
Tak mało już nocy i dni. (literowka!)
Znów zielenieje sad po burzy, (acha, wlasnie TO przywiozlam mojemu P., z podrozy, hihi, zakorkowana w butelce BURZE!)
nim roztopimy się w podroży.(Druhna Sciana wyreguluje te temperature raz a dobrze! Nie zebym sie czepiala, ja to mialam pogode git-owa! Ale meteoropatkom warszawskim to trudniej dogodzic...)
Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc. (Amen.)
AO + (Emcia, Sowa dzieki za tekst, Druhny wybacza prywate. Hihi, te wierszenki to sa....)
No i ogolne U&U. Druhna Sciana sie nie boi tez sie zalapala.
PS I to WCALE nie jest usmiech Sowy! Tfu, Sowusi, hihi.