przez M.C. So, 07.07.2007 16:38
Sowa! Nie masz sumienia zeby emigracji TAKIE ogorki wklejac!
A teraz chcialam powiedziec, ze nie wiem co sie dzialo w tasiemkach bowiem od paru dni dopisuje sie do ostatniej wierszenki. Druhna Sciana dala czadu! Co ja mowie C Z A D U !!!! Wiem co mowie! Nie od dzis pisze wierszenki, ne?
"Róbmy swoje" /hi hi....jak czasem Druhny "robia swoje", to wizerunek HP na Forum przybiera dziwne ksztalty. Normalnie Swiete Krzywe Lustro/(eeeee tam doklei sie kilka tasiemek, wierszenke pare zdjec i wizerunek bedzie jak nowy! Dorbaldie BOTOX w akcji.)
Raz Noe wypil wina dzban /tak przed potopem sie upil? A nie wiedzial, ze jest odpowiedzialny za wszystkie zwierzeta? No to teraz wszystko jasne - dinozaury wymarly przez jego sklonnosc do kranowki/(przeciez byl tez odpowiedzialany za winnice, musial zrobic wine tasting, ne? Jakby byl nie zrobil to dzisiaj by Druhna pila same kwasieluchy a nie primo wino z CA, phi! A dinozaury byly za duze to by arke zatopily, Noe musial sie troszczcy o maluczkich.)
I rzekl do synów - Oto /Alberta pyta w jakim jezyku rzekl. Po chwili namyslu.....dodaje kolejne pytanie: czy synowie mieli tatuaze/(Alberto Alberto.....jakby Ci tu powiedziec, widzialas ty progi w tej arce wybrancow...lepeij juz trzymaj sie swojej szuflady!)
Przecieki z samej góry mam, /no to trzeba bylo podreperowac sufit, zakleic dziury, podretuszowac w-czapy, jako ta leszczyna wygiac sie w prawo, potem w lewo.....takie tam traumatyczne wspomnienia z mojego wczorajszego dnia w HP, hi hi/(to Druhna troche w swoim zywiole byla, ne? Czego sie dla Druhny Sciany nie robi zeby calkiem nie zardzewiala na urlopiku, hihi)
Chlopaki, idzie potop! /hej szable w dlon!!!/(hihi, ociec prac?)
Widoki nasze marne sa /waz z rajskiego drzewa syczy do mnie: bossssssss/(a Druhna Sciana to dzisiaj robi za Ewe czy az Adama, bo juz sie pogubilam)
I dola przesadzona, /Alberta pyta czy dola jest na dnie/(a niech idzie i sama sprawdzi empirycznie!)
Rozdzieram oto szate swa, /sekszopa? Druhny sie troche uspokoja, dobra? Moze porozmawiaMY o global warming, troche powagi w HP, co?/(no to jak nastanie global warming to bedziemy ganiac w samych majtkach od Alaski po Kiwi Land, hihi.)
Chlopaki, jest juz po nas! /przyjdzie kobita na walcu i wyrowna, phi!/(ale klombe zostawimy ne? Jakies malownicze pagorki musza byc! Mini Suwalszczyzna w Kredensie.)
A jeden z synów, zreszta Cham, /Cham ci sie nie podoba? Sciana, ty to jestes taka glupia! Tobie to by sie podobalo takie imie Makryna!/( a od czego jest drugie imie? Otoz drugie imie to jest takie zamienne gdyby pierwsze nie bardzoi wypalilo, phi)
Rzekl - Taka tacie rade dam: /to idzie mlodosc, ne?/(prosze zauwazyc ze mamie nie musial nic radzic bo mama widziala co ma robic, phi. I dlatego mezczyzni wywodza sie od Noego a kobiety od jego zony!)
Róbmy swoje, /Emciu, wracaMY do wierszenek?/(Sciana.....przeciez mysMY od wierszenek nigdzie nie odeszly)
Pewne jest to jedno, ze /ze Kredens przetrwa wszystkie burze. Albo zbudowalo sie go na skale i opoce, albo nie!/(hihi, DOBRE! A Druhna to widzi ten San Andreas Fault pod sama podloga? Taaaaaa)
Róbmy swoje, /no przeciez robie, sniadania jeszcze nie zjadlam, a do wierszenki lece na zbity tynk/(brawo, brawo, nie ma to jak taki wierszenkowy aerobic przed posilkiem!)
Póki jeszcze ciut sie chce, /eeee taaaam....zaraz "chce". Czasami czlowiek MUSI, inaczej sie udusi, ne?/(ale MUSI ciut, czy MUSI na calosc, od tego pelna diagnoza...)
Skromniutko ot, na swoja miarke /hi hi...kazda wierszenka jest o Scianie? Prosze nie draznic Kangurzycy, prosze nie dra.......bang!/(hihi, Kangurzyca wraca do formy! Cos tak czuje!)
Majstrujmy cos, chociazby arke - tatusiu, /taki art prodzekt, phi. Jak pada deszcz, dzieci sie nudza, to proponuje zrobic ARKE. Kto wie, jak dlugo bedzie padal deszcz, ne?/(PHI, ja wiem jak dlugo NIE bedzie padal deszcz! To moze sowie zrobiMY dylizans na dzikim zachodzie, w koncu jezdzi sie na turneee, co?)
Róbmy swoje, /Druhny tez zaczynaja miec ADHD na te slowa?/(nic a nic)
Moze to cos da? Kto wie?... /Madra Mucha wie. Pan Fizyk wie. Alberta nic nie wie!/(Alberta wystawia reke po landrynke)
Raz króla spotkal Kolumb Krzys, /oooo....moj ulubiony Krzys Kolumb co mial lodke, co sie Noe nazywa. Druhny widza, ze ta wierszenka to az plynie metaforami?/(hihi, kazda wierszenka jest o....oceanie, hihi)
A król mu rzekl - Kolumbie, /Haaaloooo, Panie Starszy, Haaaalooooo!/(o.k. jak sie Emcia nie odwraca na wolanie "hej girl", to wiadomo ze sie wkroczylo w wiek starszy, phi)
Idz do lekarza jeszcze dzis, /o nie...od lekarzy, zastrzykow, antybiotykow, szarlatanow zachowaj nas Krolu!/(niech zyje siemie lniane i medycyna "naturalna" ekhm...ekhm...!)
Nim legniesz w katakumbie, /juz biegne i tlumacze, ze katakumba to nasza swojska, unikatowa klomba/(nawet walec jej nie straszny! Klomba to kobieta!)
Nieciekaw jestem, co kto truc /tomilkiem? Emciu, ile jest rodzajow trucizny?/(a ja owszem jestem ciekawa a kogo Druhna chce truc? Hobbity Druhnie zaklocaja Swieta Urlopikowa Cisze czy jak?)
Na twoim chce pogrzebie, /a mnie sie dzisiaj snilo palenie Joanny D'Arc. Zwalam wine na przepychanki Druhen w HP. Druhny jeszcze kiedys odpowiedza za te moje koszmary/(a mnie sie dzisiaj nic nie snilo. Na mocny sen najepsze zdrowe zmeczenie, hihi)
Palenie rzuc, plywanie rzuc /no to co zostanie z zycia? Konkurs! (hi hi, ale latwy konkurs, phi!/(wychodzi mi trwaly lad, skaly, opoki, SWIATYNIA kotwicy!)
I zacznij dbac o siebie! /nie bedzie mi tu facet rozkazywal, ne? Druhny tez jakies takie rozdraznione w tym wersie?/(yeah! czy ja nie wiem jakie sa konsekwencje nie zazycia calej serii antybiotykow?! Please!)
Sklonil sie Kolumb niczym paz, /Riba, swiezi riba!/(i spelnila i spelnila mu dziewiate zyczenie....)
Po cichu tak pomyslal zas: /jakby tu tego Krola znokautowac....Druhny wybacza, ale znowu siedze w sredniowieczu, a tam intrygi, potwarze, normalnie zycie a la Kredens, hihi/(hihi, ze niby Hobbitom i rodzinie Alberty /ktoras Druhna trzyma reke na pulsie tego drzewa genealogocznego Alberty? Bo ja juz sie pogubilam....Nie rozrozniam Indolencji i Dyskrecji prawde mowiac...moze Druh Neo by zrobil jaks liste albo cos?)znowu szajba odbija?
Róbmy swoje, /ale trzeba uwazac na innych wokol. Melancholia, kuzynka Alberty, jest empatyczna altruistka, ktora cichaczem, po godzinach, pisuje poradniki/(a Alberta je pokryjomu podczytuje i sie zasmiewa!)
Pewne jest to jedno, ze /kazdy kiedys-gdzies oberwie w-czape. Dobre, Sciana, dobre!/(kazdemu wedlug zaslug i potrzeb, hihi)
Róbmy swoje, /odin, dwa....zaraz pan Wojtek oberwie stara kajzerka z kefirem ze sklepu pod mostem Poniatowskiego na ulicy Solec, za to monotematyczne powtarzanie jednego wersu/(Maszmunie, no to juz wieMY od jakiego obiektu zaczynaMY obchody starego Zoliborza!)
Póki jeszcze ciut sie chce, /spac mi sie chce... przez to czuwanie przy Kredensie, to normalnie strasznie pozno poszlam spac/(hihi, Druhny to widza? Druhna Sciana, to az sie prosi o medal za nieprzespana noc.)
I zamiast mine miec ponura /Druhny sie usmiechna, co? RobiMY pamiatkowe zdjecie Kredensu. No co? Moja kolezanka mowi, ze z
rodzina to sie TYLKO dobrze na zdjeciach wychodzi/(co Druhna chce przez to powiedziec...., ze Kredens nie jest fotogeniczny? A to trzeba chyba pozyczyc statyw od T.)
Skromniutko ot, z Ameryk która - odkryjmy, /Rece precz od tropikalnych lasow w Ameryce Poludniowej....i juz mnie w tym wersie nie ma/(co sie Druhna martwi, jak w Ameryce Polnocnej moga byc sztuczne murawy to w Poludniowej zrobi sie sztuczna dzungle, phi)
Róbmy swoje, /zaraz dostane szalu/(Druhna rzuci jakas w-czape dla relaksu)
Moze to cos da? Kto wie?... /a jak nie da, to sie przynajmniej COS bedzie dzialo, ne?/(no mowie ze sezonowi ogorkowemu mowimy die!)
Napotkal Nobel kumpla raz, /Pan Fizyk dumnie wkracza do tego wersu. Alberta sypie mu kwiaty pod nogi/(czy pan Fizyk ma na pierwsze Albert, hihi)
A ten mu rzekl - Alfredzie, /normalnie powiedzial po kolezensku: Fredziu, phi!/(a ten mu pdal lape "Bertek, kupe czasu brachu!")
Powiedziec to najwyzszy czas, /no bo ilez sie mozna wpatrywac w Swiete Drozdze?/(no i poszli razem robic obliczenia)
Ze marnie ci sie wiedzie. /ale kolezka, co? Zeby tak zaraz walic z grubej rury. Sowa, czy Ty wiesz, ze walisz z grubej rury? Dac Druhnie jakas mala pipe? PS A czy mnie oczodoly nie myla i tam w Gdansku jest Dawidek Lynch?/(co do Gdanska to ja tez prawie nikogo nie rozpoznaje, ale pan Dawidek to zmienil krawat, hihi, od ostatniego razu)
Choc do retorty wciaz cie gna, /Gna mnie do wierszenek. Wkleic kolejna czy poczekac na frakcje tasiemkowa? Booo booo/(hihi, no po tej to mozna zlapac lekki oddech, tasiemkowcy Z B L E D N A jak TO zobacza, hihi)
Choc starasz sie od switu, /no przeciez mowie, ze wstalam o swicie i bez sniadania wale Druhnom wierszenke na lawe/(czek, ja tez bez sniadania a nawet bez kawy!)
Ty prochu nie wymyslisz, a /no nie wymyslisz, Brachu, bo Hobbity juz dawno zezarly proch, to co bedziesz siedzial i wymyslal/(no to wzial i wymyslil drozdze!)
Tym bardziej dynamitu! /dac panu Noblowi w-czape?/(w Druhny wiedza ze sa takie letnie obozy dla dzieci, takich nastolatkow, podczas ktorych wyprobowuje sie dynamit? Acha. Tez sie zdziwilam, ale podobno chodzi o uzycie dynamitu do rozwalnaia kamieniolomow i dzieci musza robic obliczenia zeby za duzo tego dynamitu nie zuzyc, czili matematyka plus wybuchy.)
Splonil sie Nobel niczym rak, /Marysia proszona do obliczania ascendentu. Fredek Nobel urodzil sie 21 pazdziernika 1833 w Sztokholmie, Szwecja. Godziny narodzin brak, bo kto mial wtedy glowe do sprawdzania czasu? Akuszerka w namiocie?/(Tym bardziej se to juz byla jesien i trzeba bylo pewnie rozniecac ognisko zeby mama i dziecko-geniusz nie zmarzli byli.)
Po cichu zas pomyslal tak: /a Druhny co tak glosno mysla w tasiemkach? hi hi/(hihi, ja tam nic nie slysze, hihi)
Róbmy swoje, /i jeszcze jeden, i jeszcze raz.../(ale szybko czy wolno, hihi, no Druhna nie skapi DETALI. Dobre! Emcia, przybij piatke!)
Pewne jest to jedno, ze /Prawda Oczywista, bylysMY PIERWSZE!/(i od razu LEPSZE! No bo przejelysmy geny po zonie Noego. A Druhny to slyszaly moze ze geny to podlegaja modyfikacji przez cale zycie? Acha!)
Róbmy swoje, /ale troche sie ogladajMY na boki, co?/(znaczy sie na rowy?)
Póki jeszcze ciut sie chce, /po w-czapie to nic sie nie chce. Wiem to z autopsji. Takie tam --pi--/(wtedy do akcji wkraczaja ciemne okulary!)
W mysleniu sens, w dzialaniu racja, /hi hi...byle z ludzka twarza, ne?/(hihi...oj bedzie sie dzialo! Kryj sie kto moze!)
Próbujmy wiec, a nuz fundacja - wystrzeli, /Fundacja Kredens im.Sciany? Do klomby terrorystow!/(mowilam zeby nie dawac Hobbitom prochu bo zezra i sie wystrzela!)
Róbmy swoje, /nie chce mi sie! Poszedl won!/(hihi, jak to nie widzi ze tu sie pobija rekord w wierszence!)
Moze to cos da? Kto wie?... /Madra Mucha wie. Pan Fizyk wie. Albercie sie wydaje, ze wie/(Czy Madra Mucha moze zostac nieslubnym dzieckiem Alberty i pana Fizyka?)
Uksztaltowala nam sie raz /KTO nam uksztaltowal opinie na Forum? Sie pytam!/(hihi, same sie ksztaltowaly, tfu hartowaly, hihi)
Opinia mówiac - Kurcze, /ze Druhny to tylko e i a. Hi hi....ze nie wspomne o ekhm, ekhm albo skrzyp, skrzyp/(dzizyz, pssssst....., troche DYSKRECJI....)
Rozsadku krztyny nie ma w was, /BUM! BUM! BUM! Podpisano: Alberta. I juz mnie nie ma w tym wersie/(i poszla po kryjomu studiowac podrecznik kuzynki Melancholii)
Inteligenty twórcze. /Emciu! To o NAS! Niech zyje tworczosc w wierszenkach, hi hi/(hihi, DOBRE! Nie mozna byc intelegentnym we wszystkich odlamach tworczosci, ne? Trzeba cos zostawic tasiemkowcom, hihi)
Na leb wam wali sie ten kram, /na leb to sie Druhnom moze zwalic w-czapa. Jeszcze raz Druhny rozdraznia Tygrysa i tym razem TO JA SIE OBRAZE, phi!/(na wierszenki tez?! No to ja sie wlasnie OBRAZILAM! Dziewiata!)
Az sypia sie zen drzazgi, /zaraz tam drzazgi. Troche pior, troche cekinow tylko polecialo/(troche iskier z ogniska i pare lisci z galezi, hihi)
O skórze myslec czas, a wam - /nie mam sil myslec. Myslec, nie myslec. Oto jest pytanie/(Druhna sie spyta znajomego malego mnicha to wylozy jak kawe na lawe!)
Wam w glowie wciaz drobiazgi. /w-czapy, bumerangi, te sprawy. A co Druhny mysla o global warming? Odpowiedz moze byc w tasiemce, phi!/(nic nie mysle, tylko oddycham swiezym powietrzem poki jeszcze jest! BUM BUM BUM!)
Opinia sroga to, ze hej, /hej Sokoly, tfu, Sowy? Sowa, chcesz zatrudnic Alberte jako specjalistke od PR?/(Alberta juz wyslala Sowie umowe o prace. Good luck Sowa, hihi!)
Odpowiadajac przeto jej: /nie odpowiadajac, tylko ROZKAZUJAC, hi hi/(no to good night i good luck Sowa, w fajne wpadlas rece, hihi)
Róbmy swoje, /prosze nie deptac stokrotek!/(o! Widzi Druhna, troche wyobrazni i nie taka powtorka straszna jak ja maluja!)
Pewne jest to jedno, ze /ze jutro znowu bedzie dzien, chyba/(ta ostania niedziela, tra la la la la la la....Dobra, dobra, pozartowac nie mozna?)
Róbmy swoje, /Emciu, no to do roboty. Druhna przestanie tupac i dopisze sie do tekstu/(przeciez klikam od wczoraj...litosciiiii.....)
Bo dopóki nam sie chce, /a jak sie nie chce, to mozna udawac, ze sie chce. P O R A D A/(hihi, no i w tym wersie sie wyjasnilo dlaczego Druhna Sciana nie robi za psychologa....Auuuuuuu....)
Drobiazgów pare sie uchowa: /Hobbity w Lochach - czek, Alberta w Szufladzie - czek, Pan Fizyk w Klombie - czek, Madra Mucha pod Piecem - czek, Melancholia w wannie - czek, Pies FiorA w sieni - czek.......Gocha, czy jest jakis szybszy sposob na obliczanie drobiazgow?/(no wlasnie gdzie sa Elf, Matylda, pan Tomek, pan Okulista?)
Kultura, sztuka, wolnosc slowa, dlatego /Druhny tez sie usmialy z tej wolnosci slowa?/(wolnosc slowa jest sztuka na 116! Moje!)
Róbmy swoje, /bo co?/(...jajco?)
Moze to cos da? Kto wie?... /a jak nie da, to przynajmniej bedzie co wspominac w nirwanie, phi!/(a kto by tam w nirwanie bawil sie we wspomnienia!)
Róbmy swoje, /dostaje spazmow/(siostra Alberta juz niesie strzykawke z witamina B-comlex! Druhna Sciana nadstawi tynk, hihi)
A Ty, Widzu, brawo bij, /liczba wyswietlen HP: 49342. Druhny wstydu nie maja?/(czekam do 50 000 i znikam pyk....)
Róbmy swoje, /dostaje drgawek/(Alberto w drugi tynk. Hobbity przytrzymuja Druhne Sciane zeby sie nie wyrywala)
A ty nasze zdrowie pij, /pij, Kochana Publisiu!/(oglaszam tydzien trzezwosci dla publiki!)
Niejedna jeszcze paranoje /paranoja jest gola. BierzeMY Paranoje, kuzynke Alberty, do tancow topless na rurze? Mala, czy Ty masz na drugie, za przeproszeniem, Paranoja? Hi hi. Bedzie w-czapa, jak Kredens kocham!/(ojej kreci mi sie w glowie, Druhny wiedza ze ja slabo toleruje taki tlum kuzynek?)
Przetrzymac przyjdzie robiac swoje, kochani, /co nas nie zabije w Kredensie, to nas wzmocni. Prawda Oczywista/(kochani! Wylaczyc ta karuzele!)
Róbmy swoje, /Druhny troche uwazaja na zakretach, dobra/(gdzie jest kolo ratunkowe?! Skacze za burte!)
Zeby bylo na co wyjsc! /wychodze! Luuuuudzieeee, jak ja lubie trzaskac brama Kredensu. BUM!/(no i drzwi sie zaciely! Kurnaola, Hobbity rozkrecaja zamek lopatkami do piasku.)
[sl. W. Mlynarski, muz. J. Wasowski] + /Sciana. PS No i KTO tutaj rzadzi?/(Emcia, ja tam nie wiem kto rzadzi ale WIEM kto NAJdluzsze wierszenki! Hihi.)
PA.