przez M.C. So, 30.06.2007 19:35
Wow Karioka! Usmiech ten sam! Dzieki Sowa!
No to w skrocie, wierszenka.
BALLADA O DZIKIM ZACHODZIE (hihi, kazda Ballada jest o Dzikim ZACHODZIE, ta la la)
Potwierdzają to setne przykłady,(BUM! Tylko bez ogolnikow! ProsiMY o LICZBE!)
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,(a Druhny Kangurzyca i Trzynastka ktore NIE ogladaja westernow to co powiedza na takie
ARCYDZIELA jak "Little Big Man", "Butch Cassidy and Sundance Kid", "Dances with Wolves" no i "Bonanza" hihi. Druhny mi nie
wmowia, ze TYCH westernow nie widzialy?????)
Wysłuchajcie więc państwo ballady (ja tam sowie dopisze tekst)
O tak zwanym najdzikszym na świecie zachodzie:(NAJdzikszy to zdecydowanie MY a nie NAM!)
Miasto było tam, jakich tysiące, (hihi, no tu to mi zdecydowanie zapachnialo Hameryka, ten sam hotel, ta sama restauracja,ten sam Starbucks niech zyje chain bussiness! Sciana, tu jest pomysl, moze by tak Druhna zalozyla chainkredensy na innych forach, za odplata, trzeba isc z pradem czasu, ne?)
Wokół preria i skały naprzeciw, (pstryk, pstryk, pstryk.....o jedzie pociag....gdzie sa ci Apache?)
Jak gdzie indziej świeciło tam słońce,(a tu sie znowu nie zgodze, bo slonce WSZEDZIE swieci inaczej, wszystko zalezy od zanieczyszczenia powietrza, phi)
Marli starcy, rodziły się dzieci...(a ludzie sie kochali, burdele byly, w kazdym westernie musi byc burdel i bar, hihi, i drzwi na zawiasach, husiu, husiu....)
I tym tylko od innych różni się ta ballada, (tym, ze ma jedyny i unikatowy tekst, phi)
Że w tym mieście, gdzieś na prerii krańcach, (jak pan Steve wypusci nowe i-telefony z gps-ami to juz nie bedzie zadnych krancow, phi)
Na jednego mieszkanca jeden szeryf przypadał, (Hobbity przebieraja sie za szeryfow)
Jeden szeryf na jednego mieszkańca...(Alberta pyta czy moze wziac szeryfa kuzynki Melancholji, bo melancholija troche sie go boi...)
Konsekwencje ten fakt miał ogromne, (bo sa rozmiary i ROZMIARY)
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał (no to robimy pojedynek! Tylem....dziewiec krokow...odwrocic sie....i BUM!)
I od dawna już każdy zapomniał, (organizerek sie klania!)
Jak wygląda prawdziwy bandyta...(no przeciez Sowa wkleila byla bandyte z Dzikego Zachodu, ne? Ktos tu nie oglada Bolka Lolka ze zrozumieniem?)
Choć finanse, poniekąd, leżały, (westchnelam....moze jakas swinka-skarbonka na wakacyjene wypady...., np. rzymskie....hihi)
Gospodarka i przemysł był na nic,(bo my stawiamy na oswiate!!!! Biznes to jest dobry tylko w podrecznikach, hihi. Sciana, jak juz bedziesz ministrem oswiaty w Korea to bedziesz miala okazje zaprosic samego pana ministra G.)
Ale każdy, czy duży, czy mały,(tylko mi tu bez dyskryminacji, albo mamy wanne integracyjna albo ne?! NO!)
Czuł się za to bezpieczny bez granic.(no przeciez mowie ze w wannie nic nie widac, bo piana. Prosze oszczedzac wode! Dziki i Zachod ma niedobor!)
Bo tym tylko od innych różni się ta ballada,(hihi, prosimy Druhne Sciane o wytlumaczenie Druhnie Bronce chwytow w tej balladzie, hihi)
Że w tym mieście, gdzieś na prerii krańcach, (na prawo preria na lewo preria, wody niet, jest kurz i sepy!)
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał, (albo to szeryf nie mieszkaniec? Co to za podzialy klasowe na boysow i BOYSOW, hihi)
Jeden szeryf na jednego mieszkańca...(szeryf tez byla kobieta!)
Jeśli Państwa historia ta nudzi, (to prosze skrolowac, phi)
To pocieszcie się tym, że nareszcie,(dobrnelismy do polowy wierszenki!)
Którejś nocy krzyk ludzi obudził: (nieeeee to tylko Sowa wysyla smsesa. Sowus, dziekuje pieknie za smsesy w ubieglym tygodniu!!!!)
Bank rozbity!!! Bandyci są w mieście!!! (Hobbitom bylo nudno i glodno postanowili rozbic bank)
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,(co telefony nie dzialaja? No to moze wyslac znaki dymne? Taki SOS Dzikiego Zachodu?)
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci(zaloze sie ze kobieta szeryf wstanie! Ktora Druhna chce byc szeryfem?)
Skoro każdy świadomość zatracił,(swiadomosc narodowa?)
Czym się różnią od ludzi bandyci.(bandyci to Hobbity! Przeciez mowilam, ze sie przebrali, Hallowin Sowie robia w Dziupli)
A tym tylko od innych różni się ta ballada, (eee tam, ta ballada jak ballada, ale ta poprzednia wierszenka to byla! Co ne?)
Że w tym mieście, gdzieś na prerii krańcach, (El Dorado!)
Na kazdego czlowieka nagle strach upadl blady.(a co ten Staszek Strach taki dzisiaj blady? Dac mu multiwitaminy z zelazem?)
Od szeryfa do zwyklego mieszkańca...(a co z niezwyklymi mieszkancami?)
Potwierdzają to setne przykłady,(prosze o dziewiec przykladow, nie mylic z przykazaniami!)
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie (PHI, "Dead Man", czili dzielo sztuki w stylu westernow)
Wysłuchaliście Panstwo ballady (dziekujemy za klikanie, hihi,....Alberto....)
O tak zwanym najdzikszym zachodzie: (tutaj zachod slonca i jezdzcy odjezdzaj aw tumanach kurzu, classic!)
Miasto było tam, jakich tysiące,(wkleic?)
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi, (wszystkie drogi prowadza na....Zachod!)
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce, (niektorzy nosili parasolki!)
Bo bandyci krążyli bez trwogi.(wolnosc bandytom, tfu Hobbitom!)
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty:(czili puente)
Gdy nie grozi nam zadne riffifi, (nope, grozi wam RAF PAF PAF!)
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandyte, (poprosze o odciski oczodolow! Jedyne, unikatowe i niezniszczalne! No co czytalo sie pana Browna to sie wie!)
Gdy dokoła są sami szeryfi. (szeryf #1 czili Alberta)
Gdy dokoła są sami szeryfi. (szeryf #2 czili Balbyna)
Gdy dokoła są sami szeryfi...(Druhny sowie wstawia cala reszte i prosze nie zapomniec o psie FiorA!)
Tekst: Pan Wojtek Mlynarski + (Emcia, no to spadam w poszukiwaniu Dzikego Zachodu!)
Dobrego Druhny!
O kurnaola rozjechala sie! Zjade ja pozniej. PA!
Ostatnio edytowano N, 01.07.2007 07:15 przez
M.C., łącznie edytowano 1 raz