Wczoraj pojechałam do lasu pomyśleć, wyciszyć się, odpocząć od tego ciągłego pędu, nawet nie wiem za czym... i tak doszłam do wniosku, że ja naprawdę mam szczęscie, że mogę tak na oślep biec przez to życie. Przecież nie każdy tak może. A potem zrobiłam zdjęcie ważki w locie. Nieostre, ale Pani lubi nieostre
Pozdrawiam i biegnę znów spędzić leniwy dzień na działce, taki na jaki mnie jeszcze stać.