Witam serdecznie
należę do tych szczęśliwców, którzy zobaczyli, przeżyli film "Parę osób, mały czas"
Było to wczoraj w ramach DKF (jednego z najstarszych w Polsce) i z udziałem Arkadiusza Detmera, który bardzo, bardzo ciepło wspomina współpracą z Panią jako Aktorką i z Panią jako Człowiekiem.
Oglądając ten film przeniosłam się w czasy mojej młodości, studiów, fascynacji poezją Białoszewskiego, Stachury, Wojaczka - dwóch z nich miałam to szczęście poznać osobiście, ale wyjątkiem był właśnie Miron Białoszewski i bliżej poznałam Go dzięki temu filmowi.
Film ten jednak przywołał tez i bardzo osobiste wspomnienia z czasów właśnie studiów. Czytałam teksty w języku rosyjskim niewidomemu tłumaczowi (tłumaczył również z francuskiego) - on te teksty tłumaczył na język polski i pisał od razu na maszynie. Przy okazji poprawiał mój akcent, rozmawiał, objasniał nieznane mi zwroty rosyjskie, opowiadał też o pięknie rosyjskiej kultury. Wiedział, że dorabiam ze względów finansowych i zaproponował, że przepisze mi moją pracę dyplomowa (około 30 stron maszynopisu) na takiej/podobnej z filmu maszynie do pisania. Trochę się tego bałam no bo jego tłumaczenia szły przecież do korekty a moja praca musiała byc przepisana bezbłędnie.
Nie wiem, nigdy tego nie pojęłam jak to zrobił, ale praca była przepisana bez jednego błędu ale za to ze wszystkimi znakami interpunkcyjnymi z czym zawsze miałam problemy.
Tematem pracy były teatry poezji na terenie Świdnicy i powiatu świdnickiego (studiowałam we Wrocławiu).
Pani Krystyno dziękuję za chwile wzruszeń ale i uśmiechu i szkoda że jest tak mało kopii i w tak niewiele miejsc film może dotrzeć. Nasz DKF dostał zgodę tylko na ten jeden dzień.
Na sali nie było tłumów, ale w zupełnej ciszy, bez pop cornu, siorbania coli, ze szmerkiem uśmiechu oglądali ten film przedstawiciele wszystkich pokoleń
raz jeszcze dziekuję