Piękne, piekne (zycie)... Czasem tylko tego nie dostrzegamy... Tyle tu listów o wczorajszej SV, już sobie to wyobrażam, chciałabym być, byłam w lutym, i jak tylko bedze okazja spotakm się z Shirley raz jeszcze...
Dziś z "Dziennikiem" była płyta p. Magdy Umer, nabyłam , właśnie przesłuchałam...
Pozdrawiam Pani Krystyno bardzo serdecznie...
Zdjęcia dzisiejsze piękne!!!