a wczoraj pojechałam taką dróżką (jednopasmową !!!
mała ....popatrz i pooddychaj....nikt nie klaksoni)
MAJOWE cuda BRZOZOWE
na horyzoncie między brzózkami widać już jezioro
Krysiu P - mam nadzieję, że wygodnie ci tu w fotelu
drugi fotel - może być dla Ity,
jest jeszcze kanapa - dla - Reni, Małgosi, Emci, Jadzi, Soni
no i poduszki (może nie tak piekne jak w Polonii) na miejsca leżące na ziemi.....
czyli opisałam jak to u nas wyglądało, wygląda.
Gdy kiedyś były czasy, że my byliśmy uziemnieni w domu,
nasi znajomi (na początku) teraz przyjaciele,
jesienią zjawiali się w domu, ze sprzętem, z rzutnikiem, i slajdowisko trwało całą noc.....
na ekranie oglądaliśmy ich wyprawy, opowieści......
i tak już to weszło w tradycję.......
I nie miało znaczenia, czy to były relacje z dalekiego świata, czy z łąki czy z działki, każda była wyjątkowa, opowiadana z serca.
Dzięki nim my podróżowaliśmy - po całym świecie, nie wychodząc z domu.....
teraz ja jak mogę, pokazuję swoje najbliższe zakątki.....
(to co ja widzę - widzicie i Wy.....)
- życzę WSZYSTKIM luzu na wekend ( polecimy do lasu - tam już konwalie )