Pani Krystyno wracam co jakis czas do Pani...
obrażam sie na swiat zamykam sie na wszystko na teatr, na ludzi...
budze sie i zaczynam od Pani i Agnieszki Osieckiej...
ZdziwiŁam sie bo teraz po 7 latach zaczeŁam od "szukam kogoś na staŁe...
ale to nie tylko powrót do Agnieszki O. to powrót do tego co pani robi..
niestety od momentu kiedy skonczyŁam studia (teatrologia) pochŁoneŁo mnie zycie zycie i zgubiŁam droge do teatru.... przetrwaŁ dla mnie jeszcze teatr telewizji....
ale sŁucham jak pani opowiada o swoim teatrze... i rodzi się we mnie wielka ochota aby odnależć droge wŁaśnie do Pani Teatru......
Zobaczymy mam na dzieje że po drodze do Tybetu .....
Tymczasem cieszę sie ze ma pani tyle pasji i tyle siŁ że Pani jest.....
Aktorka nie zostalam(brak cierpliwości i miŁośc to zjadŁa)a
ale ciekawi mnie bardzo czy jest pani otwarta na scenariusze ludzików zwyczajnych i niezwyczajnych
Pozdrawiam serdecznie