Pani Krystyno, witam ciepło i dziękuję za wszystko! W sobotę byłam z przyjaciółkami na "Shirley", była Pani rewelacyjna, do dziś jesteśmy pod wrażeniem, i pewnie będziemy jeszcze długo... To nasza pierwsza wizyta w "Polonii", ale na pewno nie ostatnia,jeszcze przed spektaklem wiedziałysmy, ze będzie wyjątkowo. Już się szykujemy na czerwcowy "Skok z wysokości" (niestety nie możemy bywać w Warszawie tak często, jakbyśmy chciały, na "Shirley" też bardzo chetnie jeszcze raz). Moja przyjaciółka - psycholog orzekła, że wiele kobiet przysłałaby na "Shirley" w ramach terapii, a wielu mężczyzn - na pouczającą lekcję z czym zgadzam się zupełnie, i co wcale nie jest specjalnie odkrywcze.
Dziękuję, za książki, za zapiski w dzienniku - trafne i dające do myslenia, a przy okazji też okazję do porcji śmiechu na co dzień (zdarza mi się czytać w autobusie, i czesto nie mogę sie od smiechu powstrzymać, np. przy zapiskach z wakacji we Włoszech, np. perypetie z parasolem na plaży, czy preparatem odchudzajacym).Wczoraj w pociągu czytajac "Różowe tabletki" - podobna reakcja, pan obok usilnie zaglądał przez ramię patrząc co mnie tak śmieszy (ale przegladając niektóre wypowiedzi z forum, zdaje się, że nie jestem odosobniona, również jeśli chodzi o przywiązanie do Pani strony i dziennika - żeby sie lepiej czytało, to co jest w tej chwili dostepne na stronie skopiowałam sobie w jeden dokument, lepiej sie wtedy czyta, i mam już rok 2004, 2005 i 2006...)
Dziękuję za tą stronę, za Pani obecnośc tutaj, cieszę sie że można tu spotkać Krystynę Jandę z Milanówka, a w teatrze Krystynę Jandę - Shirley, (czy może raczej na odwrót?), Krystynę J. - Tonkę B, etc... Dotąd tylko czytałam Pani dziennik, ale dziś postanowiłam "wprosić się" na Pani forum...
Dziękuję bardzo za autograf i zdjęcie (o ile się uda, postaram sie je tu zamiescić).
Pozdrawiam ciepło, wszystkiego dobrego.
PS. W drugiej częsci "Shirley" wygląda Pani naprawdę swietnie.
PS nr 2: robi Pani naprawdę swietne zdjęcia, szczególnie rośliny i pejzaże, doceniam to, odkąd sama "bawię się" cyfrówką...
Życzę dużo zdrowia, bo jak czytam tutaj, ostatnio miała Pani problemy z gardłem... No i wytrwałosci w niepaleniu (:
No i proszę, robię dopisek nie wiem już który w moim przydługim poście- właśne zarezerwowałam bilety na "Szczęśliwe Dni" w Teatrze Rozrywki(bo 5 minut temu przeczytałam że będzie Pani w Chorzowie...)- już się cieszę i to jak... Aha, i własnie zauważyłam, że bedą wtedy Pani imieniny - będzie mi bardzo miło spotkać się wtedy z Panią...
A dziś jest Pani we Wrocławiu... Dobrego dnia, i szczęśliwej podróży...
Agnieszka Ż
I dołąCZAM moje zdjęcie z Panią - po "Shirley", 17.02.2007...
[img=http://img329.imageshack.us/img329/9849/img0603ss7.jpg]