przez Bromba Cz, 08.02.2007 17:19
Cze, że tak powiem, Climaktorisy:)!
Jestem, jestem, tylko nie mogę meldować się w HP tak często, jakbym chciała, taki lajf.
Aniu-Andoro, dołączam swoje głaski. A wiesz, moja znajoma jakieś 10 lat temu, swieżo po liceum, bardzo męczyła się w Londynie. Na telefoniczne żale jej mama odpowiadała mniej więcej tak - daj sobie czas do jutra, a jak nie wytrzymujesz, to pakuj się i wracaj, ale już! Zawsze jej to pomagało. Wiadomo, że taki wyjazd to duże przeżycie to duży stres, ale przygodo ahoy! Trzymam kciuki!
Zostawiam wierszenkę, bywajcie zdrowe!
(Druhny wybacza ale mam wierszemke-tomenke......) /Druhny skroluja sowie. Wstaje czlowiek, tfu, Sciana rano, a tu w HP tomenka do kawy. SAM-BA. To bedzie dobry weekend. Dziekuje, Emciu/ #ręce mi się trzęsą, ogłaszam bunt na robocie i przerwę w przymusowym wierszenkowym odwyku, SA-MBA nawet!#
Well, ring the bell backwards (a prosze bardzo to bedzie gniiiirrrr, gniiiiirrrrr...., nie wiem jakos tak gniewnie i warczaco wychodzi) /no cos Ty, Emciu. Gniewnie i warczaco to brzmi wrrrr wrrrrr warczone na koguty, tfu, bojsy z klubu/ #nie obrażając kogutów...#
and bury the axen (a dlaczego?! Siekera zawsze sie moze przydac, phi. Oczywiscie NIGDY do podcinania Swietej Sowiej Galezi! Zeby nie bylo!) /niech Sowa, kurnaola, wyjdzie!!!!! Ilez mozna sowie podcinac galaz, tfu, tynk/ #nic nie mówię, bo rozmawiam czasem z Sową – żyje, cierpliwości; aha, ¦ciana, parę miesięcy temu napisałaś, że finka otwiera się w kieszeni - prawdziwa ¦więta Finka ma proste, długie ostrze!#
Fall down on your knees in the dirt (podoba mi sie! Takie publiczne wyznanie milosci, hi hi. Scianay. czy na Borneo sa nenufary, hi hi.) /sie zobaczy! Za to Tolibka to na pewno nie ma na Borneo. Uff/ #wyznanie miłości na kolanach, a ¦ciana nawet nie popatrzy w stronę kota, świat się kończy#
I'm tied to the mast between water and wind (przygoda! Ahoy! Przeciac sznur zeby byly przeboje? Hobbity trzymaja noz w zebach, czek) /zeby tylko nie polknely tego noza, bo to by dopiero byly przeboje!/ #Mój Sznur może? Żeby tylko Hobbity nie łykały tego Sznura, bo na końcu jest Kotwica...#
Believe me, you'll never get hurt (pan Tomek to mysli, ze ma z naiwniakami do czynienia???? Hi, hi, TAAAAk mi PH skoczylo w gore od tego wersu!) /pan Tomek to dopiero ma PH. Widac czarno na bialym/ #mnie tam skoczyło HP, czy mogę udać, że nie czytałam ostatnio i nie wiem aocochodzi?#
Our ring's in the pawnshop (ci ludzie to czasami bez wyobrazni sa....a bez pierscionkow o juz nie mozna? A samemu zrobic pierscionki to nie laska? Albo tak sie wlamac, no co? Odsiedza pare lat w wiezieniu pierscionki nierdzewne, phi.) /prosze tylko nie zamawiac pierscionka z diamentem z Afryki. Druhny sowie obejrza "Blood Diamond" - czek. PS Gocha, hi hi.....przybij piatek za Twoja recenzje "Devil wears Prada" + oskarowy opis Meryl S./ #dobrzy ludzie uchronili mnie przed filmową Pradą, tym bardziej że czytałam książkę#
the rain's in the hole (HA! Oczywiscie ze jest! A dlaczego ma nie byc?! RAIN jest wszedzie!) /Alberta pyta czy to co pada z prysznica to tez jest RAIN. No, normalnie idiotka! Takie pitanie! Przeciez to jest Prawda Oczywista/ #jak się Alberta uprze, to nawet śnieg jest rodzajem RAIN, phi#
Down at the Five Points I stand (tak naprawde to jest nine points tylko pan Tomek byl zawiany i zle podliczyl) /skoro jeszcze byl w stanie liczyc, to jeszcze nie bylo tak zle z tym zawianiem/ #ależ to bardzo źle! Bo po co pił? Żeby zachować trzeźwość potrzebną do liczenia?!?#
I'll lose everything (pomodlic sie do sw Antoniego i po krzyku!) /na kolana i modlic sie do sw. Rocha, hi hi. PS Druhny nie beda takie i pomodla sie o dobra pogode na Borneo/ #pogoda to jest zawsze, phi! DOBRA pogoda na Borneo, raz!#
But I won't let go of your hand (....czy moge prosic o te reke z wytatuowanym ramieniem? Pierwsza!) /hi hi. Jakby Ci to powiedziec, Emciu....Ta lewa reka (od serca) to juz DAAAAAWNOOOOO zajeta/ #jakby ta Lewa Ręka poczytała kiedyś HP, to mogłaby dowiedzieć się o sobie paru ciekawych rzeczy...#
Well, Peter denied and Judas betrayed (PHI, faceci!) /hi hi...tu mi sie przypomnial skecz R.Williamsa. Druhny sie nie obraza, jak wkleje, co?
"It's said that night, he turned to his disciples,
and said: "One of you shall betray me."
Peter said, "Is it me, Jesus?" Jesus said, "It is not you Peter."
Simon said, "Is it me, Jesus?" Jesus said, "It is not you Simon."
And Judas said: "Is it me, Jesus?"
Jesus turned to him: "Is it me, Jesus?"
Thus you see two traditions beginning:
Jewish sarcasm and Gentile humor. Together born!"/ #Druhny się nie obrażą?#
I'll bail with the roll of the drum (to pan Tomek na perkusji tez? Luuudzie co za talent!) /Alberta pyta co robi perkusja pana Tomka na podlodze! No luuuuuudzie! Gdzie jest Mashmun?/ #No ludzie, ale zamroczyło tę Albertę – a gdzie niby ma stać perkusja?#
And the wind will tell the turn from the wheel(no a skad sie wzial ten wind? No?! Z deszczu, acha!) /nie zapominajMY o Swietej Mgle, phi!/ #ten wind zrobił Pan Fizyk ukryty we mgle#
And the watchman is making his rounds (ciekawe CO zobaczy gdy wybije polnoc....Boooooo) /Alberta przebiera sie wlasnie za Biala Dame. Bedzie straszyc w lochach/ #damę, hi hi#
Well, you'll leave me hanging by the skin of my teeth (hi hi, to taki paszczowy pocalunek rekina. Scianay, prosimy o zdjecie paszczy rekina, no co!? Zartowac sowie nie mozna? Przeciez nie bedziesz O. za reke caly czas na tej wyspie trzymla, no!) /od glodu, ognia, wojny i paszczy rekina zachowaj mnie Buddo/ #taki rekin to ma przechlapane – kto go kocha, kto go lubi, kto go pocałuje?#
I've only got one leg to stand (...taaaak, czy to znowu jest wierszenka o niewygodnych pozycjach?) /no przeciez wolam: niech Mashmun wyjdzieeeee!/ #pewnie ma za wygodnie i tyle go widziałyśmy. Erotyczne opanowanie@Monika - Maszmunek by się uśmiał#
You can send me to hell (nigdzie nie trzeba wysylac....WitaMY w domu!) /hi hi! Dobre, Emciu, dobre!/ #nie obrażamy się? Hi hi#
But I'll never let go of your hand (no a jak beda na ten przyklad grac w tenisa, to jak?) /to pitanie kierujeMY do Kangurzycy, Krolowej AO. PS A Emcia z Mashmunem to nie pamietaja, ze nie wolno publicznie wspominac o urodzinach Kangurzycy? PS # 9 Kangurzyco - duzy cmok od Sciany, hi hi/ #I wielki hug od Bronki#
Swing from a rope on a cross-legged tree (eehaaaa! Liany!) /wlasnie sowie trenuje w Kredensie. Na paprotce Teremi, hi hi/ #ale we śnie, dobrze, we śnie…#
Signed with One Eyed Jack's blood (Marlon Brando? Witamy, witamy...) /ale mlody Marlon, co nie?/ #pitanie!#
From Temple to Union, to Weyley and Grand (hi hi, pan Tomek mial noc na miescie...) /i co? Wrocil sam? Czy go chlopaki radiowozem odwiozly?/ #wrócił z kimś, kogo przecież trzymał był za rękę#
Walking back home in the mud (buty wytrzec, na Swieta Podloge blota nie naniesc!) /buty trzeba zdjac i poklonic sie trzeba domowi. Azjatycki savoir-vivre/ #i pięt nie pokazywać#
Now I must make my best (tylko nie best, best to ja oddaje walkowerem! Brudnopis, czek!) /takie best to by dopiero bylo nuDNO. No co? Poprzeczke trzeba podnosic/ #trzeba czy nie zawsze trzeba? Oto jest pytanie. A ja ostatnio przerabiam na bieżąco temat przyjaźni – czy w moim podeszłym wieku to jeszcze możliwe? A niby kiedy ja mam tę sól zacząć razem jeść? Sama dobra wola i wspólny znajomy Józef to za mało. Nie mówię o dobrej znajomości, mówię o przyjaźni, żeby nie było#
of the only way home (taaa, drog do domu 999!) /Alberta zglupiala doszczetnie. Normalnie siedzi w kacie i chlipie. Nie wie jak wrocic do domu/ #niech zadzwoni pod 999#
Molly deals only in stone (a jaki to kamien?) /jak to jaki? UNIKATOWY, phi!/ #a co nam ta wiedza da?#
I'm lost on the midway,(Druhny w Chicago, prosze odebrac pana Tomka z lotniska!) /bardzo przepraszam, ale wszystkie loty odwolane w Chicago. Sniezyca. Pan Tomek laduje w SF. Emciu! Pojedziesz na lotnisko odebrac pana Tomka?/ #chłopaki już czekają w radiowozie#
I'm reckless in your eyes (...nic nie szkodzi, tak lubiMY...) /a jak nie lubiMY, to i tak nie maMY zadnego wplywu na zmiane zdania. Freewolnosc/ #a jak mamy wpływ na zmianę zdania, to zastanawiamy się, po co?#
Just give me a couple more throws (siatkowka? Maszmun jest kapitanem druzyny! Druhna nie musi mnie wystawiac do rozgrywek, moge byc za kibica!) /Emciu, a masz krotka spodnice czirliderki?/ #teraz na fali piłka ręczna, spisali się chłopcy#
I'll dare you to dine (on a dime? A co, jak jest domek w pudelku z zapalek to stol moze byc z monety, phi) /phi! Normalnie stol-mozaika zrobiony z monet przywiezionych z podrozy. Art project-czek!/ to może ja zaśpiewam, bo jak słyszę art-project, to trochę mi słabo, nie dała Góra talentu w rękach#
with the cross-legged knight (taaa, przeciez od razu widac, ze to nie zaden ksiaze tylko Sowa w przebraniu, phi) /Sowa! No nie daj sie prosic i wyjdz wreszcie!/ #ciiii#
Dare me to jump and I will (no to skaczemy po tematach na forum, zobaczymy czy sie cos dzieje, hi hi) /boooo.....siedziMY cicho w Kredensie - czek/ #na moje oko to jakiś wirus był#
I'll fall from your grace (Sowa, COS Ci znowu opada?) /majty moze?/ #pianka w kuflu?#
But I'll never let go of your hand (dobra luuudzie, ile mozna faceta nianczyc, niech sie nauczy sam chodzic po tym swiecie, eh? Nie dotyczy J. I W.!) /hi hi. Oraz jeszcze kilku innych/ #oraz jeszcze kilka innych, no co, wypadki chodzą po ludziach#
I'll never let go of your hand (no to byle do mgly! AVE!) /za oknem mgla - czek. To bedzie dobry dzien/ #za oknem zimowe nie wiadomo co#
Tom Waits + (Emcia, pisany w czasie lunczu) + /Scianay PS nie ma jak wierszenka do porannej kawy/ + #Bronka vel Miś Yogi, wychodzę z roboty o normalnej porze, a co!#