przez Ściana N, 04.02.2007 11:03
Cze, cze. To ja. Nie wyjdzie mi dlugasny post@Izanna, bowiem jest wkurczenkolona. Takie tam zwykle i prozaiczne wrr wrr z brudnopisowego zycia wziete. Do tego jestem znowu chora, zlapalam ZARAZA. Robie sowie szybka kuracje antyzarazowa, bowiem za tydzien, Druhny to widza (siedem swietych dni, AVE!), lece na urlop.
Dziekuje Wszystkim Druhnom za "nasze dlugasne posty" i zdjecia. Miod na serce.
PS Danuto Green - Tobie dziekuje szczegolnie i specjalnie za rekinowe zdjecia. Moj O. ma specjalnego hopla na punkcie rekinow i tez uwielbia takie podwodne wyprawy. Dzisiaj mi objasnil, co powinnam (phi!) spakowac na urlop. M.in. byla tam taka specjalna oslona na aparat, do robienia zdjec podwodnych. Ze niby chodzilo o paszczowe zdjecia rekinom. Nie dziekuje, wole sowie posiedziec na plazy, pod bledzikiem. Noza tez nie zamierzam zabierac, phi. Co to juz nie mozna po dzungli hustac sie na lianach? No ludzie!!!!
Cmok w bok, Druhny. Byle we mgle!
PS No i wierszenka, bo Emcia mi nie daruje, ze sie o-puszczam, hi hi!
"Zanosi się na noc" (zanosi sie na piekny dzien, plany porzadkow w "ogrodzie" jak u mnie) /hi hi....lubie metafory. Tlumaczki z UN juz biegna i tlumacza sowie to "w ogrodzie"/
Wchodzę w twoje senne słowa(prosze nie wchodzic miedzy slowa bo zrobi sie galimatias, mozna tylko wchodzic miedzy wersy, czek miedzywersy to miedza) /bo jak sie wchodzi w slowa, to sie zostaje Najwieksza Podpadziocha na Forum. PS Kangurzyco! Dziekuje! Odbieram odznake. Czego sie nie robi dla Ciebie/
Mrok mi ciebie podarował (uhmm, Dziadek Mrok, hi hi, czasami gdy jest zapotrzebowanie to przebiera sie za Dziadka Piaskowego. Alberta pyta czy moze dostac troche piasku chce zrobic piaskowe babki) /nie zabieram Alberty na urlop. Druhny sie zaopiekuja Alberta, co? PS no co? Tez mi sie cos od zycia nalezy!!!!/
Ciszę sypią wiatry dookoła (wiatru niet, cisze spiewaja WIOSENNE ptaki. Trzynaaaaastko, idzieeee wioooosnaaaaa, hi hi.) /hi hi.....Emciuuuuuuu!!!!!! WIOSNA juz DAAAAAWNOOOOO przyszla/
Ty mnie w nią znowu wołasz (udaje glucha, nigdzie nie ide, przeciez pisze tekst, phi) /multitasking, tra la la la....mozna pisac wierszenke i jednoczesnie, czili, symulatnicznie warczec w golebiu na bojsow. PS Trzynastko, poprosze o dlugasnego posta na temat anger management/
Chyba się zanosi na noc (Hobbity nakryly sie wszystkimi hp-owskim skudlaczonymi bledzikami, bawia sie w noc bez ksiezyca) /Mashmun wklei posta i bedzie pelnia. Druhny spojrza przez okno. A nie mowilam, ze pelnia?/
Dobranoc, dobranoc(i dobrych snow) /and good luck/
Wiatr powraca do marzenia (hi hi, zaraz sie rozwieja) /i wyjdzie DNO z worka? To pyta Alberta, zeby znowu nie bylo na mnie (Najwieksza Podpadzioche na Forum/
Rozsypuja się wszystkie słowa (phi, zaraz pozbieraMY i przykleiMY na kolorowa tekturke, projekt!) /Alberta pyta czy te slowa mozna zlozyc w jedno? Tak dla przykladu: CLIMACTERIUM? PS No co sie Druhny obrazaja? Kobiety maja climacterium, a faceci to maja nizsze IQ- Prawda Oczywista/
W milczeniu w sen ciebie wołam (uhooooo, jest tam kto? Spia? Hi hi, spiace Krolowe? Alberta pyta czy moze byc zastepcza Krolowa! Durna, Krolowe moga byc tylko dwie, hi hi, no ewentualnie dziewiec, numer Alberty zdecydowanie nie pasuje) /Alberta na.........Alberte! Zycie bez Alberty to by dopiero bylo Klimakterium bez PH/
I pragnieniem wołam na noc (a ja nie, wolam sowie na dzien, phi) /na pragnienie to najlepsza jest organiczna kranowka. PS Niech Sowaaaaaa wyyyyjdzieeeee!/
Pewnie się zanosi na noc(Teremi wydaje mi sie, ze w tym swistaku to globalnie nie nalezy pokladac zbyt duzo wiary. Druhna musi znalezc wlasnego lokalnego swistaka i z nim pogadac w sprawie cienia....Natomiast w sprawie globalnego ocieplenia to watpliwosci maja chyba tylko bojsy u mnie w pracy, Druhny slyszaly o raporcie? Luuuudzie z kim ja pracuje....) /Emciu - czek, Druhny slyszaly! A czy Druhny wiedza, ze odkryto dlaczego morze/ocean pachnie morzem/oceanem?! Wczoraj sie dowiedzialam. SAM-BA! Niech zyje pan Fizyk!/
Dobranoc, dobranoc (WCALE mi sie nie chce spac, jestem rzezka jak poranek, tra la la) /bardzo chce mi sie spac, jestem chora, nie wiem, co pisze/
Kwitnie w twoich włosach ręka (Teremi reke trzeba podlac, bo cos zmarniala...) /a potem to trzeba reke wsadzic do piekarnika i zrobic z niej pierniki? To pyta Alberta, zeby nie bylo, ze znowu ja - Podpadziocha/
I z pragnienia jesteś cała (na wino troche za wczesnie, moze kawy?) /na kawe za pozno, na wino jest szlaban, co by tu zrobic? Aaaaaa.... wygulgam sowie kranowke/
Wszystko naokoło czeka(zycie, czek, sprawy, caly dzien czeka, ale przyszla mi ochota na wierszenke do kawy, zamiast cukru, phi) /a mleko sojowe, organiczne to co? Wierszenka # 2? Szczekam/
Wszystko nas zapowiedziało(o ludzie....znaczy sie idziemy na multimedia? Fonia i wizja, za kilkadziesiat lat to bedzie FORUM, hi hi, taka pisaninia to dopiero bedzie przezytek, stawiam na pana Gatesa i wierszenki z odspiewanym tekstem!) /dziekuje pokornie za fonie i wizje, wystarcza mi obelgi slowne/pisane/
Biorę ciebie z sobą na noc (a gdzie lecimy? I czy wrocimy na obiad?) /LeciMY na BORNEO! SAM-BA. Kto by tam myslal o obiedzie? Mysle sowie, jak tu przezyc paszczowe spotkanie z rekinem, boooo/
Dobranoc, dobranoc (prosze bardzo jak taki zmeczony, phi, to utulimy, ukolyszemy i uspimy, Alberta przyniesie kolibe na biegunach) /phi! Alberta to moze nawet przytulic do nagiej piersi. No co? Przeciez mlodziez nie czyta. Mlodziez ma poprawki!/
Mrok powietrza poodsłaniał (exhibicjonista sie znalazl!) /a co? Artysta juz nie ma prawa do zycia na Forum? Sie pytam!/
I wiewiórki w naszych szeptach (Sciana-baby, poprosze o raport z zycia wiewior na dachu?) /prosze bardzo - dlugo byla cisza, przedwczoraj pojawil sie jeden wiewior - czarny. Pomachal do nas i wskoczyl na drzewo. Moj O. mowi "idzie wiosna". Ze niby czarny machajacy wiewior zwiastuje wiosne. Ja tam nie wierze w NIC, co moj O. mowi, phi!/
Dla nas się otworzył kamien (jak jest klucz to i kamien sie otwiera, phi. Alberta pyta czy ten kamien to serce, taaaaaa....) /klucz to jest do Tajemniczego Ogrodu, a ten kamien to spadl mi z serca, moze byc?/
Sen się sypie z niego na noc (pan Fizyk bierze probki mineralow, Hobbity pomagaja lupac) /skonczylo sie troche krwawo. Hobbity bawily sie w epoke kamienia lupanego/
Sen się sypie z niego na noc (i tak sie wszyscy pomeczyli ze usneli, puenta) /zaczynam chrapac/
Dobranoc, dobranoc (DOBRANOC) /byle bez goraczki, jutro spotkanie z bojsami....ech zycie przed-urlopowe = DNO/
(B.Chorążuk a śpiewa dla Marii Tadeusz Woźniak) + (a tekst dopisala Emcia) + /no i ja, Scianay - Najwieksza Podpadziocha na Forum, ktora wspolnie z Druhnami przezywa climacterium. PS Ja tam osobiscie wole clitoris niz klimakterium, hi hi/