przez Monika:* Pt, 26.01.2007 01:58
Samotna i zła /aha-czek. To bedzie wierszenka o Scianie, ktora wrocila ze spotkania z bojsami/(zaraz odwrociMY wierszenke ogonem i badzie unikatowy weekend. Czary-mary.....o i juz jest, phi.) [a jak się jeszcze bardziej postaraMY, to będzie wierszenka o Sowie, która nie tylko jest niesamotna, ale i niezła, hi hi...] *zatem i Sowie która jest niesamotna i niezła i ¦cianie która jest tylko zła miłego weekendu. takie odpoczywanego*
Jakbyś z planety była zimnej /dzisiaj to jestem z bardzo zimnej planety. Teremi, czy moge wskoczyc pod piec, zwany kozetka?/(uhmmm, Teremi przygotowala jednoosobowa kozetke pod piecem, boysom wstep wzbroniony!) [A ja tam sowie daję do pieca i nikogo nie mam zamiaru pytać o zgodę! Wasze zdrowie, Druhny!]*tak tak nie lubicie zimy, a ja dziś brnęłam do pracy przez snieg z śmiechem na ustach. czas wyciagnąć z piwnicy sanki...która druhna mnie pociagnie? a i moje miejsce pod piecem moge komuś pożyczyć*
Tak to długo trwa, /Trzynastko, bardzo przepraszam, ale nie udalo mi sie dzisiaj "be less quick to anger". Na spotkaniach z bojsami powinnam jesc krowki czy jakies inne cukierki-zaklejacze. Za duzo mowie. Za szybko. ANGER!/(Trzynastko a jak ktos nie ma zlosci we krwi to wcale nie jest na dluzsza mete dobrze! Wiem co mowie! Sciana, chcesz sie zamienic, troche goracej krwi na zimna? Ale by sie boysy zdziwily, hi hi, a jak moj szef by sie zdziwil....) [¦ciana, to już wiem, dlaczego gdzie indziej mówisz za mało! Wszystko poszło w bojsy, czili w cholerę! Jasna sprawa! Idę po krówkę...Tobie też przynieść...?] *tak tak karmcie ¦ciane krówkami, zakalei się nam kobicina i nic juz nigdy nie powie. a potem będzie jęczenie: gdzie jest ¦ciana...*
że nikt nigdy nie znał ciebie innej /moj O. powiedzial mi dzisiaj, ze bojsy sie mnie boja. W nosie mam czy sie boja czy nie. Maja sie sluchac, a nie bac!/(a moze by tak jakis show dla boysow? Taki z serii budyniowej? Od razu zaczna sluchac!) [¦ciana, to może spróbuj rozmowy zamiast krzyku..? Z doświadczenia wiem, że powinno zadziałać...a budyń, to dobry na deser...ekhm, ekhm...] *oj tak tak ktoś tu sie naoglądał super niani. na boysy to tylko krzyk i wrzask. ustawić do pionu i bedza chodzili jak zegarki!*
Daleka jak sen /z tych "nerw" to znowu nie zasne. Pisze wierszenke, zeby sie uspokoic/(pisze wierszenke zeby sie rozluznic, jestem jednym, wielkim, baaaaardzo spokojnym knotem) [a ja piszę wierszenkę, żeby odreagować...i żeby potem dostać w-czapę! Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby!] *Sowa masz w-czape jak chciałaś. ja pisze wierszenke bo lubie. swoją drogą kiedyś dałam jedną wierszenke, taką już bardzo zwierszenkowaną przeczytać mojej przyjaciółce. powiedziała że nic nie rozumie, nie wie o co chodzi i po co ja w ogóle pisze na tym HP. no jak to PO CO? bo druhny żyć bez moich wierszenek nie potrafią! o!*
Wciąż nie dostrzegasz spraw i ludzi /wypraszam sowie. W cholerkunie z takim wersem/(zapominam, gubie sie, puszczam w niepamiec zupelnie niechcacy, przyklad nizej) [o kurna jego raz, właśnie mi się przypomniało, że muszę iść do okulisty...] *a czy ktoś widział moje okulary? etui czerwone w misie. oprawki troche krzywe, bo ktoś kiedyś na nic usiadł. po załozeniu iloraz inteligencji podskakuje +20...tak mi kiedyś ktoś powiedział. znalazce proszę o przyniesienie do 2 od dołu szuflady kredensu. nagrode dla znalazcy funduje ¦ciana*
A gdzieś czeka ten, /ten Anger. Co Druhny Druha Angera nie znaja?/(jak nie znaja to poznaja, zaraz sie go zmrozi spokojem@Maszmun /Maszmunie wybacz prywate, nie moglam sie oprzec...) [Ale gdzie i który...? Adres, telefon...? Lubię kon-kret.] *kreta to zostaw w spokoju kochaniutka. niech sobie śpi i śni swój zimowy sen. na informacje zadzwoń...jaki tam numer dali 112 czy coś*
który kiedyś wreszcie cię obudzi /tak sie obudzic na URLOPIE....chlip chlip/(cos mi sie przypomnialo. Wczoraj pomagalam W. splukac wlosy z szamponu, J. juz byl w lozku i nawolywal mnie bo chcial bajke na dobranoc i takie tam rozne utulanki. Spieszylam sie ale i tak trwalo to kilka minut. No i w koncu, gdy juz moglam sie nim zajac, J., zaplakal zalosnie i w szlochu oznajmil, ze to byl "najgorszy dzien mojego zycia, chlip, chlip, nikt mnie w ogole nie slucha, chlip, chlip". Czasami trudno mi utrzymac powage w obliczu takiej dzieciecej tragedii) [¦ciana, specjalnie dla Ciebie zmieniam Twój dopisek na: "Tak BYć OBUDZONĄ na URLOPIE...Nie ma za co;-) Emciu, historia wzruszająca, znana mi z tak zwanej autopsji..] *a co do urlopu to ile dni w roku przysługuje ?? i po jakim czasie można go dostać. bo ja bym chciała już!!*
Tak dobrze cię znam... /my name is Teacher. Sciana Teacher. Prawie jak James Bond, co nie? Alberta pyta czy moze byc dziewczyna Bonda. Niech spada/(ta Alberta to uparta jest dziewczyna. Glosuje zeby jej przyznac w koncu tego Bonda, niech sie cieszy!) [Ale kogo właściwie pyta Alberta...? Pyta Sowa...] *Alberta pyta mnie. a ja pozwalam. ale kto dziś jest Bondem? niech to nie będzoe Leoś bo sie ALberta załamie i pretensja będzie. i w-czape*
Chyba nawet lepiej niż ty siebie /AKURAT! Lustro zaparowane, nic nie widze. Ogluchlam od mojego wlasnego krzyku na bojsow. Znam siebie na 444%/(Sciana, to Ty siebie znasz bezlustrowo i bezsluchowo,....to znaczy dotykowo sie znasz, tak od tynku? Wiedzialas o tym?) [¦ciana, nie mogłaś od razu powiedzieć, że głucha jesteś...? A ja na darmo gardło zdzieram...dzizys...nie żal Ci mnie, serce...?] *wołać na ¦ciane to jak walić głową w...¦ciane*
Jestem taki sam... /znaczy sie NIE PODDAM sie. Prawda Oczywista/(o masz, wers dla kamikadze! PEACE, pliiis!) [Proszę bardzo, Emciu! To ja się chyba raczej na pewno poddam, happy...?] *nie PODDAWAJ sie Sowa, ja Ci POdDam pomocną dłoń*
Wciąż widzę setki plam na niebie /dzisiaj widzialam setki plam na dywanie. ART project - czek/(Teremi, diorama. Uppsss, pomylily mi sie daty...., bylam pewna, ze W. ma ja przygotowac na przyszly wtorek a nie na jutro...Taka diorama wymaga A. Przeczytania ksiazki, B. Streszczenia ksiazki, C. Obmyslenia dioramy, D. Wykonania dioramy, E. Zreferowania calosci. W niedziele rano bylismy w punkcie A., wieczorem byl juz punkt D. To byl bardzo pracowity dzien...W zrobil wszystko sam, ale musialam go na pare rzeczy naprowadzic, dopilnowac, pomoc znalezc materialy. W sumie niedziela plusowa, ale intensywna bardzo. Bylo troche smiechu, bylo troche wypiekow na twarzy bo W. lubi takie rozne projekty, i przebicie piatki gdy wszystko juz bylo skonczone. No oczywiscie J. tez musial robic diorame...no mowie, ze czulam sie jak Sciana na robocie, hi hi.) [Najsamprzód , to ja nie wiem co to jest diorama. No, trudno, nie jestem okurą. Pardone mła. Natomiast...jeśli Emcia była rano w punkcie A, a wieczorem już była w punkcie B, to potrafię obliczyć, z jaką prędkością jechał pociąg. Wkleić...? No, to proszę się odsunąć od torów i MIND THE GAP! Hi hi...O Jezu, jak ja tęsknię za Londynem...] *zauważ kochaniutka że nie z A do B tylko od razu z A do D. oj dziwy sie dzieją. teleportacja czy co. według słownika Diorama- obraz namalowany na przejrzystej tkaninie, umieszczony w skrzyni. matko Emcia skąd Ty tą skrzynie wytrzasnełaś?? mam nadzieje że nie zaczełaś rozbierać kredensu...*
Nieufność to mgła, /mgla to ZBAWIENIE. Tak wsadzic bojsow w taka mgle, zeby ich nie widziec. Marzenia/(SCIANA!!!!!Boysow w Swieta Mgle?! Czys Ty zmysly postradala?! A moze jeszcze do Swietego Oceanu ich wrzucic, co? Boysy co najwyzej moga isc z Alberta do lochu!) [Oczywiście, Emciu, zgadzam się z Tobą! Co jak co, ale ¦więtych Bojsów to ja juz bym nie przeżyła...] *a jakby tak ich wrzucić do ¦więtego Ocenu nad którym unosiłaby się ¦więta mgła. i tak ich wrzucić żeby z prądem do lochu wpadli. hihi. możeby uwolnili ALberte, ona tak sama tam siedzi*
Co przynosi tylko ciszę /dzisiaj mi sie zepsula komora. CISZA. Chyba jej nie naprawie. Podoba mi sie ta cisza/(dzisiaj byl piekny dzien, taki pierwszy dzien wiosny, zielono, slonce, wilgoc w powietrzu, Wielki Spokoj) [¦cianulka, dzizys, a ja gupia myślałam, że Tobie się podobają moje esemesy...?] *hihi wprost mówić nie chciała*
Jak klatka ze szkła /Sowa! Zbudowalas juz klatke na Sowe? Aha-czek. Niech Sowa wyjdzieeeeeee/(Jak widac wyzej Sowa wylazla z hardkorowym tekstem. Co to jest klatka na Sowe, pyta Alberta?) [Cicho, do cholery!!! Przecież jestem!!! Klatka jest. Czek. Działa tak: wchodzę do klatki, zamykam się od środka, połykam klucz, popijam piwem i tyle mnie Druhny widziały. Czy Alberta już wie..? A Druhny...? No!] *wlazła Sowa do dioramy i udaje że klatka!*
Nie pozwala nam się słyszeć /to ja Brzoza! COPY!/(Bronka, jak to nie potrafisz namalowac Brzozy w emblemacie????? Potrzymac Druhne za reke?) [Alberta pyta, czy jeśli ta wierszenka jest o ¦cianie, to znaczy że ten wers też...?] *no skoro cały o ¦cianie..ech...do Alberty to naprawde jak grochem o ¦CIANE*
Tacy sami, a ściana między nami... /normalnie wypisz wymaluj opowiesc z bojs klubu/(widze klub, widze boysow, widze sciane.. Czy to arcydzielo zawisnie w galerii Kredensu? Oto jest pytanie....) [A czy będzie można strzelić sowie w bojsów ryżem z rurki? Taaak? To super!!! No, ma się rozumieć, że surowym!] *strzelać w nich ryżem a potem im kazać zbierać do ostatniego ziarnka. POKUTA. że są...no że w ogóle są*
Tacy sami /mezczyzni sie nie zmieniaja. Zaczynam watpic w teorie drozdzowa/(phi, Alberta mowi, ze swieze drozdze sa najlepsze. Mozna je rozpuscic w kranowce. Bez cytryny!) [Podnobno mężczyźni rozwijają się do wieku 3 lat. Potem już tylko rosną. Hi hi...To powiedziała taka jedna polska selebriti...;-) Ale nie ja, spokojnie...] *a jaka jest teoria drożdżowa? bo diorame w moim "słowniczku wyrazów i zwrotów obych i niezrozumiałych" znalazłam ale teorii to już niet*
Tacy sami, a ściana między nami... /zapre sie i nie popuszcze/(ot i oslica a nie Sciana, hi hi. Czy na Borneo wpuszczaj osly, hi hi?) [¦ciana, wybacz Emci, dobra...? No, przecież, że WIEM, że masz serce!] *no i pytanie? gdzie ¦ciana ma serce? po lewej czy po prawej stronie? i następne..skąd wiemy która strona ¦ciany jest która?*
Tacy sami /uparte osly/(hi hi, przysiegam ze nie widzialm tego wersu, hi hi. Znaczy sie trafil swoj na swego?) [Nie potwierdzam, nie zaprzeczam...Może być...?] *jak w sejmie..czy spełni pan swoje obietnice przedwyborcze...nie potwierdzam nie zaprzeczam*
I nie mów mi, nie, /bo ja na ich NIE, to mam 999 TAK/(chodzi o jakosc tego TAK a nie o ilosc, Sciana prosze przecwiczyc slowo "TAK", wystarczy 9X, tak zeby nabralo Swietej Mocy.) [999 TAK...? ¦ciana, i to ma być "zaprę się i nie popuszczę...?" Chyba za mało wypiłam przed tą wierszenką...Druhny wybaczą...Przepraszam za utrudnienia...] *trzy razy, wystarczy trzy razy kochaniutkie ...yes yes yes*
że czasem także życie się opłaca /zycie sie NIE oplaca. DASH/(zycie to nie bank, czek, mowilam ze stawiam na DLUGI? Mowilam.) [Czy możemy wrócić do tematu za jakieś 56 lat...?] *hihi za 56 lat bede na jemeryturze. zobaczymy czy mi ten CZEK wypłacą, czy za długi pójde siedzieć*
Sama dobrze wiesz, /WIEM/(DOBRZE) [A ja nie wiem, i dobrze mi z tym!] *ja wiembobrze*
że co dzień tracisz coś, co już nie wraca /taki anger na przyklad, ktory kurnaola wraca jak bumerang/(aaaaaa wlasnie NIC we wszechswiecie nie ginie...Tylko sie zmienia, tr la la...) [¦ciana, to może nim nie rzucaj, co...? Czy nierzucany bumerang wraca...? To oczywiście pyta Alberta. Jak nic dam jej w łeb bumerangiem! Kto jest za niech podniesie rękę do góry i naciśnie przycisk!] *zostawcie już Alberte. co ona dziś przeszła...chciałabym mieć taki bumerang..tylko prawdziwy,a nie taki jak już kiedyś mi podarowany w kolorze PINK z plastiku*
Samotność to pies /konczy sie rok PSA. Nowy Rok, ten Swini, bede swietowac na URLOPIE/(Sciana, przypominam Ci tylko ze rok ma 365 dni a Ty wyjezdzasz na urlop a nie na "sabatical", zeby nie bylo rozczarowania jak spadnie ostatnia kartka z urlopowego kalendzarza....) [¦cianulka, znowu Cię proszę - wybacz Emci, dobra...? Czy Emcia to może ¦winia...? Wiadomo kto pyta...Dzizys, co my byśMY zrobiły bez tej Alberty...? Auuuu, auuuuu, hau hau hau hau...] *o tak tak przypomniało mi sie. miałam podać swój rok urodzenia. ale co szyfrem? a jak mnie z HP wyrzucą za HPową niepełnioletność. no niech będzie. pal licho. 1985. i jakie tam zwierzątko wskoczyło??*
Co kąsa tak bez uprzedzenia /znaczy sie BOJS/(....Sciana, nie chcesz chyba powiedziec ze te Twoje boysy to sa same...no tego...weze? Co za wredota! Hi hi) [A co to dla ¦ciany jasnowidzki! ¦ciana doskonale wie, który bojs kiedy ukąsi, zakład, Emciu...? A od czego tarot i te sprawy...?] *Ona wie ale nie powie. no jasne, jeszcze wyjdzie że trzyma z BOYSAMI*
Ja wiem jak to jest... /wkleic?/(co diorame? Tez robilas z dziecmi? No to wklejaj!) [no, oczywiście, że wkleić! Jeśli diorama to może podwójna rama (strzelam!!!), to proszę o jedną dzisiaj, a drugą na rano....bo trochę już wysiadam...] *druhna zachłannica. swoją drogą jak zataszczysz sobie diorame to respect. pamiętaj ze w dioramie Alberta sie chowa.w-czape miała dostać bumerangiem, więc prędko nie wyjdzie*
Znam to przecież, znam, aż do znudzenia /zNUDzenia/(czy "NUD" znaczy Nasze Ulubione Dno?) [Emciu, zapytaj Albertę, bo ja już muszę się zbierać...] *NUD czili Nasze Ulubione Druhny*
Tacy sami, a ściana między nami... /powiedzialam mojemu O. "swiata nie zbawie, ale moze chociaz sprawie, ze DASH bedzie unikatowe/(a O. na to, "Sciana czy moge zostac Twoim Swiatem, pozwole zebys mnie zbawila, chcesz to razem zrobimy UNIKATOWY DASH?" No co dorze zgadlam?) [aaaa, przypomniało mi się coś w sprawie zbawienia, wkleić...?] *no wkleić. jasne że wkleić*
tekst: Lady Pank + /Sciana/ + (Emcia, jak Sciana nic nie pisze w koncowym nawiasie to ja tez nie bede) [Sowa, prawie jak minimalistyczna ¦ciana.] *M.*