No cze. Klania sie Sciana wieczorowa pora. Prosze nie krzyczec, prosze mowic do mnie szeptem. Luuuuudzieeeee! Dlaczego dzieci, tak w kupie, to musza krzyczec? Zawsze staram sie mowic do dzieci takim normalnym glosem, wyciszonym prawie, a one dalej wrzeszcza. Zapytam pana Fizyka, jak to jest z uszami dzieci, bo z moimi to dzisiaj krucho. Co? Co Druhny mowia? Nic nie slysze. A moze ogluchlam od tego krzyku? No nic to, zabiore sie za malaguenke. W ciszy. Tylko laptop mruczy.
"Malaguena" (FLA-MENCO!) /pachnie mi to raczej RUM-BA, nie mylic z Rumianym Jankiem, tfu, Rum-jankiem/
Co dzień o tej samej porze (siesta? A moze English tea-time? Bo chyba nie chodzi o banalna pore porannej pobudki?) /nie pytaj o ktorej wstajesz, pytaj o ktorej chodzisz spac. Albo moze inaczej - co robisz pomiedzy. Znaczy sie DASH, hi hi/
Gdy źródlaną wodę noszę(Hobbity dokopaly sie w koncu do zrodla, a to bedzie niespodzianka dla Alberty!!!) /zrodlo przeciez juz dawno wyschlo. AFRYKA. PS A Druhny widzialy "Blood Diamond". 200 000 dzieci jest zolnierzami w Afryce. Zrodlo milosci do swiata zdecydowanie we mnie wyschlo/
Widzę obok cienia mego (co sie tak cieniowi przyglada? Jeszcze wode rozleje.) /Pokaz mi cien, a powiem Ci kim jestes. Nowatorskie sposoby Dr Frojd/
Cień chłopca nieznanego (a skad wiadomo, ze to cien chlopca wlasnie? KTO wpuscil byl obce cienie zniwiarzy do wierszenki?) /Emciu-baby! Jak taki chlopiec ustawi sie "do cienia" profilem, to moim zdaniem, zaraz widac, ze to chlopiec, a nie kobita. Druhna przeczyta = wslucha sie w odpowiedni rozdzial "Lolity"/
Gdy on się przybliża do mnie (chce sie bawic w macanki lapanki@Maszmun, phi, to bylo wiadome od pierwszego wersu, chlopak sie zna na do-ty-ku!) /znaczy sie macha dyplomem z dotyku?/
To drżą w moich dłoniach konwie (ta postawic juz te konwie na jakims kamieniu, przeciez mowie ze wody szkoda! Conservation!) /Alberta mowi, ze na cholerkunie trzeba szukac wody. Wystarczy odkrecic kran i leci kranowka/
A gdy cień sie łączy z cieniem(a na jak dlugo sie polaczyl cien z cieniem? I kto doniesie wode do chaty?) /to bylo polaczenie przerywane, ekhm.....ekhm...w przerwach doniesiono wode do chaty. PS Dr Frojd mowi, ze ten wers to ma podwojne dno. Emcia dala sie zlapac na wedke/
Ktoś przyzywa mnie imieniem("Druuuuhnooooo....." wolaja ci spragnieni wody zrodlanej) /przeciez mowie - szeptem przywolywac. A najlepiej to siedziec cicho i samemu gulgac kranowke/
Malaguena... Malaguena... (czy to jest wers o malej?) /Mala! Jestes tam? Zostalas wywolana do tablicy/
Pieknieje niebo i ziemia (Prawda Oczywista! Idzie wiosna!) /Ze sie tak arogancko spytam: GDZIE ta wiosna NIBY idzie?! W cholerkunie?/
A wiatr unosi jak westchnienie (byle nie wichury z K-R!) /a bylo siedziec w lochach albo pod stolem, a nie latac z wiatrem/
Malaguena - ten głos, ten cień(jednym slowem unikat!) /sprzedac na ibeju i .... no nie....boje sie powiedziec: "przeslac do Afryki", bo takie mna ostatnio telepia mysli polityczne, ze HP wysiada/
To jest on, me przeznaczenie (a widzisz Sciana, WYJATEK! Nie napracowala sie wcale przy tym zrodle a cien jej sie i tak trafil) /AKURAT! "TRAFIL"!!!!! Druhna to w ogole zna sie na drozdzach? PS Emciu, ile jest rodzajow drozdzy?/
Czy on już wie? Czy on czuje?(a co by mial nie wiedziec? Chyba....ze uspiony jak ta Lolita) /Stary Niedzwiedz mocno spi, stary Niedzwiedz mocno spi....na palcach chodziMY....hi hi/
Że jego cień mój cień całuje (poprosimy o chabrowa zaslone zeby mlodziezy nie gorszyc) /a niech sie mlodziez uczy. Przeciez same Druhny mowia, ze dobry nauczyciel to podstawa w wychowywaniu mlodziezy/
Że jego cień ja całuję...(dozwolone od lat 44 plus opaska na oczy!) /i jak tu calowac cien w ciemnosci?! Nie bawie sie tak. Druhny niech sie same bawia/
Dziś już kocham jego imię (jak to imie? A cala reszta tego cienia to co?) /Swiete Drozdze! Luuudzieee! Cos Ty Emciu taka zachlanna?/
Bo jak cień jest co dzień przy mnie (hi hi, znaczy sie taki test na brak przestrzeni, obrecz@Bronka? Dobre!) /Dusze sie.....HELP!!!!! Cisza na planie/
Gdy nosimy razem wode (w razie czego proponuje rozdzielic konwie i nosic osobno) /a co to za frajda tak w pojedynke zapierniczac od zrodla do chaty, od chaty do zrodla? PS Kto mi zrobi kakao z pianka?/
Biją nasze serca młode (99 uderzen na minute albo i wiecej! Jak te dzwony w pobliskim kosciele!) /a ja lubie jak mi serce tak leniwie weekendowo bije. PS I tu mi sie przypomnialo, ze jutro spotkanie z bojsami. Zawal, zawal. Prosze wezwac pogotowie/
Wokół nas pachnące sady (aaaaaa psik, Druhny lubia pachnace sady? pytanie retoryczne) /skoro retoryczne, to przeskakuje do kolejnego wersu/
A ten dźwięk to są cykady (wkleic? Wklejam
http://tools.wikimedia.de/~gmaxwell/jor ... gg&wiki=en) /Cykady na Cykladach, hi hi. Co to ja nie umiem czytac linkow?/
Noc dziś będzie znów gorąca (wystarczy napalic w piecu, moze byc na gaz, nie mylic z kranowka bo wybuchnie!) /Emciu, jak to dobrze, ze masz projekt o Italy, a nie SCIENCE project, co nie?/
Jak ta pieśń zniewalająca (uspokajajaca, czek) /wyciszajaca, czek/
Malaguena... Malaguena...(Alberta pyta czy pozyczyc Malaguenie gps made in Asia, bo jak widac ma problemy z nawigacja. Alberta mysli, ze Malaguena to Magellan...) /a niech pozycza. Co to nie ma wolnego miejsca w lochach, phi!/
Pieknieje niebo i ziemia(to sie nazywa subiektywny wplyw cienia, ekhm....) /a gdzie jest SLONCE i MOON w tym wersie. Sie pytam/
A wiatr unosi jak westchnienie (...acha....poleeeeee-cialo....) /echo....echo...echo...../
Malaguena - ten głos, ten cień (czili mamy do czynieni az Chagallem? Litografia za jedyne $50 000?) /no nie bede sie dzisiaj wypowiadac na temat cen dziel sztuki, bo Trzynastka napisala "be less quick to anger", hi hi/
To jest on, me przeznaczenie (jestem w dlugu, czek, podobno niektorzy ludzie wogole nie planuja splaty swoich dlugow, a kto im zabroni isc z dlugiem do nirwany? Phi PS Gocha, to nie dotyczy Twojej firmy! Powodzenia w "znalezieniu" brakujacych funduszy.) /nie lubie dlugow. Druhny pamietaja ten film "DLUG"? Prawda Oczywista/
Czy on już wie? Czy on czuje? (Czy ON jest jasnowidzem? Czy ON ma prorocze sny?) /a jak nie, to co? W-czape?/
Że jego cień mój cień całuje(aaaaaaa......jak sie caluja cienie to jest WIDOK! Moze byc nawet na scianie, czemu nie?) /wypraszam sowie! No dobra....zalezy KTO sie z KIM caluje...na scianie, hi hi/
Że jego cień ja całuję...(konkurs! Najpiekniejszy pocalunek swiata.) /Wkleic?/
(śpiewa Sława Przybylska) + (Emcia, tak sowie nuce) + /Sciana, ide ogladac film. The Devil Wears Prada, jak to dobrze, ze moj szef NIE jest kobieta. Amen/
I spadam. Jestem ...... znaczy sie NIE jestem.