Wyjątkowo zimny wieczór w Warszawie ale niezwykle gorący w moim sercu. Udało się. W końcu. Marzyłem o tym od dłuższego czasu. To było ogromne przeżycie. A na scenie tego wieczoru...tam na scenie siedziało małe dziecko. Wrażliwe, dobre, mądre. Mądrzejsze niż wszyscy inni razem wzieci...
pozdrawiam
g